fot. Karol Makurat / tarakum_photography
Krzysztof Skiba jest powszechnie znanym przeciwnikiem Prawa i Sprawiedliwości. Muzyk nie stroni od mocnych komentarzy pod adresem partii rządzącej i jej prezesa, ale jego niedawna wypowiedź na temat Jarosława Kaczyńskiego została odebrana jako przekraczająca granice dobrego smaku.
– Zapowiadałem Krzysztofa Krawczyka, Krzysztof Krawczyk nie żyje. Zapowiadałem Jerzego Połomskiego, Jerzy Połomski nie żyje, zapowiadałem Zbigniewa Wodeckiego, Zbigniew Wodecki nie żyje. Marzę o tym, żeby zapowiedzieć Jarosława Kaczyńskiego – powiedział kilka dni temu ze sceny muzyk.
Po tym jak wokół jego wypowiedzi zrobiło się głośno, muzyk odniósł się do niej, twierdząc, że został źle zrozumiany.
– Życzę panu Kaczyńskiemu długiego życia. Mam nadzieję, że resztę życia już niebawem spędzi w więzieniu. W związku z tym życzę mu, żeby był zdrowy, bo chcę, żeby odpowiedział za te wszystkie akcje. Za stworzony przez siebie układ przestępczy, który pozwala na afery wizowe i inne. Mam nadzieję, że odpowie przed sądem. Jeszcze raz życzę mu długiego życia, bo mam nadzieję, że spędzi je w zakładzie karnym – powiedział Faktowi, dodając: – Wiele osób nie zrozumiało żartu.
Mateusz Morawiecki na pewno nie odebrał słów Skiby żartobliwie. Premier skomentował wypowiedź członka Big Cyca, nazywając ją „ohydną”. Oczywiście nie mogło zabraknąć nawiązania do Donalda Tuska, bowiem PiS skupia się ostatnio głównie na straszeniu wyborców oponentem.
– W sieci pojawiło się takie nagranie, w którym jeden z fanatyków pana Tuska, tak przypuszczam, pan Skiba, mówi o tym, że różni ludzie, których on zapowiadał, odeszli z tego świata. I potem nawiązuje do Jarosława Kaczyńskiego w taki sposób, że wprost można wywnioskować, że życzy mu śmierci. Szanowni państwo, to jest coś ohydnego i samo się komentuje, ale zobaczcie, do czego doprowadzili swoim przemysłem pogardy, swoim wulgarnym językiem ci ludzie z otoczenia Tuska i sam Donald Tusk. Coś naprawdę strasznego – grzmiał Morawiecki.