Jak bowiem dowiedział się „Associated Press„, w kwietniu tego roku Jacko i firma odpowiedzialna za jego pięćdziesiąt londyńskich koncertów, AEG Live, wykupili wspólnymi siłami polisę ubezpieczeniową opiewającą na kwotę 17,5 milionów dolarów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jeden z punktów umowy, który mówi, iż polisa staje się nieważna w momencie, gdy wokalista będzie zamieszany w „bezprawne zażywanie leków”.
Istnieje podejrzenie, że lekarz Jacksona dał mu na chwilę przed śmiercią zabójczą kombinację środków uspokajających i znieczulającego propofolu.