foto: kadr z wideo
Opublikowany w czwartek teledysk Katy Perry do piosenki „Swish Swish” rozpoczyna się ujęciem PGE Narodowego. Na obiekt komputerowo nałożono napis „Bingo’s Bail Bond Stadium”, jednak jego charakterystyczna korona w połączeniu z panoramą Warszawy nie pozostawiają złudzeń, że to stołeczny stadion. Operatorzy PGE Narodowego się cieszą, ale nie ukrywają, że rozważają pozew, ponieważ wizerunek obiektu wykorzystano bezprawnie.
– Menedżerowie Katy Perry nie kontaktowali się z nami. A wizerunek stadionu jest zastrzeżony w urzędzie patentowym. Za jego wykorzystanie w celach komercyjnych trzeba płacić – mówi Wyborczej.pl Monika Borzdyńska, rzeczniczka PGE Narodowego. – Oczywiście, cieszymy się, że tak popularna piosenkarka jak Katy Perry dostrzegła nasz stadion. Ale PGE Narodowy to dziś jeden z najlepszych, najpopularniejszych obiektów na świecie. Firmy płacą, żeby się posługiwać naszym wizerunkiem. Zastrzegliśmy jako znaki towarowe elewację stadionu, jego kubaturę, dach… W zależności od tego, jaką część stadionu ktoś chce wykorzystać, musi zapłacić od 13 do 120 tys. zł. Niedawno sporą kwotę zapłaciła nam Wólczanka za wykorzystanie stadionu w sesji reklamowej z Robertem Lewandowskim – dodaje.
Operatorzy stadionu nie nie wykluczają przedsięwzięcia kroków prawnych, ale wyrażają wolę załatwienia sprawy polubownie. – Może da się ją ściągnąć na koncert na stadion – mówi półżartem Monika Borzdyńska. Klip do „Swish Swish” w ciągu pierwszej doby obejrzano niemal 15 mln razy. Piosenka pochodzi z tegorocznej płyty Katy „Witness”. Wokalistka ma zaplanowane koncerty w Ameryce Północnej. Prawdopodobnie w przyszłym roku wybierze się do Europy i być może wtedy zobaczymy ją na PGE Narodowym. Artystka ostatni raz koncertowała u nas w lutym 2015, odwiedzając krakowską Tauron Arenę.