Nie milkną echa afery wokół piątkowego notowania Listy Przebojów Programu 3. W opublikowanym wczoraj nowym oświadczeniu dyrektor Trójki zasugerował, że 1988 notowanie zostało sfałszowane. – Nasi radiowi informatycy przeanalizowali logowania osoby odpowiedzialnej za kolejność piosenek w elektronicznej wersji listy. Według głosów słuchaczy, Kazik powinien być na miejscu czwartym. Następnie zespół LP3 poblokował głosy słuchaczy oddane na innych wykonawców uznane przez nich za nieuczciwe lub manipulacyjne. Wpłynęło to na pozycję utworów z wyższego miejsca, które znalazły się niżej 'torując’ drogę na wyższą pozycję piosence Kazika. Po tym zabiegu piosenka artysty znalazła się na drugim miejscu – napisał Tomasz Kowalczewski.
Pokłosiem anulowania piątkowego notowania jest rozstanie z Trójką kilku znaczących dziennikarzy. Ze stacją pożegnali się m.in. gospodarz listy Marek Niedźwiecki czy Marcin Kydryński. – W związku z sytuacją, która zaistniała wokół piątkowego notowania LP3 oraz posądzeniem mnie o nieuczciwość w przygotowywaniu audycji, którą prowadzę od ponad 35 lat, kończę współpracę z Programem III Polskiego Radia – poinformował Niedźwiecki.
Nieuczciwość Niedźwieckiemu zarzuca nie tylko szefostwo Trójki, ale także cytowany przez portal TVP Info Tomasz Pawlak, który pod pseudonimem Tomaldo Banjo opublikował na Facebooku post w którym oskarżył prowadzącego Listę Przebojów Programu 3. o sprzedawanie miejsc w notowaniach.
– Zaczął się wielki lament, ponieważ Trójka przeprosiła oficjalnie, że w głosowaniu listy przebojów Trójki wzięła udział piosenka spoza listy. Odbiło więc szambo… Pojawiły się informacje jak to »biedny Niedźwiecki« został zwolniony z Trójki, i kilku innych… Jak to Wojtek Mann musiał odejść… Pozwolicie moi drodzy, że się odniosę do tego – zupełnie apolitycznie, ponieważ akurat rynek muzyczny znam od podszewki i wiem, że nie był nigdy powiązany bezpośrednio z polityką. Niestety był bardziej skorumpowany niż myślicie… Rynek muzyczny siedzi w kieszeniach wielkich firm fonograficznych.
Pojawialiśmy się systematycznie w mniejszych rozgłośniach radiowych i lądowaliśmy na listach przebojów, Jednak nie było możliwości dostania się do jakiejkolwiek rozgłośni ogólnopolskiej… Dlaczego? Ponieważ otrzymaliśmy informację bezpośrednią: to kosztuje! Firmy fonograficzne na początku miesiąca dostarczają dysk z muzyką i kolejnością, w jakiej należy go odtwarzać – pisze w usuniętym już wpisie muzyk, po czym odnosząc się do Marka Niedźwieckiego dodaje: – On brał w latach 90. 20 tys. zł za 3. miejsce na liście przebojów Trójki. O taką propozycję się otarł w latach 80. zespół Jeep, Cytrus, w latach 2000-nych Antyquariat. I to możemy udowodnić. (…) Wszyscy muzycy w Polsce to wiedzą i do tej pory nikt z tym nie zrobił porządku. O nim mogę napisać, bo wiem z pierwszej ręki. Nic nie jest w stanie mi zrobić nawet przed sądem, bo mu wyciągnę kolegów z innych kapel, które zapłaciły lub jak my nie zapłaciły. Takich redaktorów było full w Polsce. Gdzie się nie ruszyłeś. Za każdy festiwal trzeba było dać kasę jak nie byłeś pod skrzydłami firmy fonograficznej.
Post zniknął już z profilu muzyka. Dlaczego? W rozmowie z TVP były członek Antyquariatu wyjaśnił: – Nie chcę się teraz ciągać po sądach z Niedźwiedziem i prosić kolegów z którymi mam już słaby kontakt o zeznania.