fot. Wiktor Franko
Dożyliśmy czasów, w których o pozycji artysty na scenie często decyduje liczba jego followersów w mediach społecznościowych. Teoretycznie chodzi o to, by mieć ich jak najwięcej, ale rzeczywistość jest nieco bardziej skomplikowana. Swego czasu zdarzały się przypadki sztucznego pompowania swoich statystyk poprzez kupowanie fejkowych lajków i obserwujących, ale ta strategia dawno już nie działa. Mało tego, potrafi poważnie zaszkodzić, ponieważ odbija się nie tylko na tym, jak algorytmy platform traktują takie profile, ale jest w stanie zrujnować także wizerunek.
Ten Typ Mes, który po rozstaniu z Alkopoligamią szuka nowego wydawcy, zastał wczoraj na swoim profilu kilkanaście tysięcy nowych followersów, których jeszcze dzień wcześniej tam nie było. Z racji na to, że raper ma świadomość potencjalnych konsekwencji, nietrudno się dziwić, że się wściekł. Artysta podejrzewa, że ktoś chciał mu celowo zaszkodzić.
– Który sp***olec mi dokupił followersów? Było 50kilka prawdziwków i w jeden dzień jest 66? Same Ahmedy i boty. Daj mi, awruk, robić i wydawać muzykę w spokoju. A jak jakiś problem, to zapraszam na Mokotów, nietrudno mnie znaleźć – napisał na Instagramie artysta. Mes deklaruje, że zgłosił incydent administracji Instagrama. – Ale piach, JPRDL – kwituje.