foto: P. Tarasewicz
Menadżer Metalliki Peter Mensch znalazł się w gronie bohaterów nowej serii BBC „Hits, Hype & Hustle: An Insider’s Guide to the Music Business”. W ostatnim odcinku dokumentu odniósł się do tematu cen biletów, wyjaśniając, jak prowadzonemu przez niego zespołowi udało się potrójnie podwyższyć stawki, bez zniechęcania swoich fanów.
Mensch przyznał, że na zmianę zasad wpływ miał rozwój piractwa. – W latach 90. żyliśmy wg starych zasad. Sprzedaż płyt była potężna, stanowiła prawie 80% naszych przychodów – wspomina menadżer Metalliki. Sytuacja zmieniła się dopiero z nadejściem Napstera i rozwojem piractwa. – Kiedy pierwszy raz usłyszałem o Napsterze, byłem w biurze. Musieliśmy znaleźć osobę, która miała komputer. Wpisała coś i zobaczyliśmy pięćdziesiąt różnych wersji „Enter Sandman”. Wiedzieliśmy, że wdepnęliśmy w niezłe gówno – przyznaje.
W ciągu kolejnych pięciu lat wpływy ze sprzedaży płyt zmalały o połowę. Branża położyła nacisk na trasy koncertowe. Zespół jest w o tyle trudnej sytuacji, że nowe płyty wydaje w dużych odstępach czasowych. – Zrobiliśmy kilka testów w ciągu ostatnich lat – mówi Mensch. – Uświadomiliśmy sobie, że cena biletu na Metallikę może być znacznie wyższa niż wcześniej i zmieniliśmy ją – bez żadnej presji ze strony publiczności. Koncerty, które kiedyś przyniosłyby X dochodu, teraz przynoszą trzy razy więcej zysków. Cena biletu zmieniła wszystko.
Przypominamy, że 28 kwietnia Metallica wystąpi w krakowskiej Tauron Arenie. W roli supportu zaprezentują się fantastyczni Norwegowie z Kvelertak. Zespół odwiedzi nas w ramach trasy promującej krążek „Hardwired… To Self-Destruct” z listopada 2016.