Foto: P. Tarasewicz / CGMCreativeStudio
Choć „Rewolucja romantyczna” spotkała się z chłodnym przyjęciem recenzentów, album znakomicie radzi sobie wśród słuchaczy i dzięki ich odtworzeniom znalazł się na piątej pozycji światowego zestawienia najpopularniejszych premier. Żaden polski artysta nie był wcześniej tak wysoko. Nie wszyscy potraktowali wynik Bedoesa jak sukces, co skłoniło rapera do gorzkich refleksji i jak zawsze w jego przypadku kilku mocnych zdań.
– Nie wiem, kto płaci za takie artykuły, nie wiem, po co są takie artykuły, czy to jest jakaś prywatna niechęć kogoś do mnie, ale trafiliśmy do zestawienia TOP5 najpopularniejszych nowych albumów na Spotify. Zajęliśmy z albumem „Rewolucja romantyczna” piąte miejsce, mimo tego, że ludzie pisali, że to jest taki album „łyłyły”, to my wychodzimy z piątką, z dużym sukcesem. I nagle wszyscy zaczęli umniejszać, że to wcale nie jest taki sukces. „To nie jest żaden sukces, Bedoes to w sumie ch***wy jest” – mówi Bedoes.
Sprawdź także: Bedoes i Lanek w drodze na szczyt. Niesamowity sukces „Rewolucji romantycznej”
Kilka tygodni wcześniej na liście najpopularniejszych nowych wydawnictw znalazła się druga część „Ogrodów” Kukona. Raper zajął na niej ósmą pozycję. Bedoes przypomina ten fakt i – podkreślając, że pozdrawia Kukona i w żaden sposób nie ma do niego pretensji – że wówczas pisano o sukcesie Kukona. Bedoes podpiera się w tej sytuacji tekstami z Glamrapu, który w przypadku Kukona pisano o „powodach do dumy”, podczas gdy piąte miejsce Bedoesa serwis skomentował tekstem zatytułowanym „Bedoes idzie po światowy sukces. Czy aby na pewno?”, dodając także uwagę o „pompowaniu balonika”.
– Nie wiem, czy ktoś się skrzyknął, żeby źle o mnie mówić, źle pisać, czy naprawdę wam się tak nie spodobała płyta, ale jeśli to nie jest wcale taki sukces, to dlaczego ci raperzy, których wy wspieracie, nie znajdują się na tych listach? To nie jest tak, że każdy raper znajduje się na tej liście. Czemu nie tam waszych kolegów, tych, których wspieracie i mówicie, że są zajebiści, którym pucujecie lachy w każdym artykule? Dlaczego ich tam nie ma? Bo są k***a ch*j warci. Bo muzyka płynie stąd (Bedoes wskazuje na serce – przyp. red.), a wy macie towarzystwo lizania się po ch***ch, które jest w polskim rapie od dawien dawna.
Liżecie się po ch***ch, ja jestem chłopakiem z Bydgoszczy, nie ma mnie na melanżach tu ani tam, ani tam, tylko sam doszedłem do tego co mam, z pomocą SB, z pomocą Białasa, z pomocą Solara. I to was boli, że nie chcę się z wami trzymać? Ja mógłbym być waszym najlepszym przyjacielem. To, że nie siedzę z wami na melanżach, to nie jest wasz wybór, to jest mój wybór. To ja nie chciałem się z wami zwaflować. Nie będę wymieniał ksywek, ale ile osób w tej branży, ilu raperów mówiło mi „dawaj, dawaj”. Nie, ja nie jestem w rap grze, żeby melanżować. Miałem swój melanż, jak miałem 18 lat. Już nie mam melanżu, teraz robię inne rzeczy. Chciałbym zainwestować, chciałbym zbudować dom. To jest inny poziom. I możemy porozmawiać, jak ty jeden z drugim będziesz na tej liście. Albo chociaż jak zaczniesz w swojej muzyce przekazywać coś pozytywnego.
Wy myślicie, że ja jestem miękki, bo pi***lę, żeby spełniać marzenia, że to są populizmy. Jak bym chciał mieć wyświetlenia, to bym poszedł do radia. Ja nie jestem miękki, tylko chcę być pozytywny, bo widziałem w ch*j gówna w życiu. I nie chcę tego gówna przekazywać – mówi w opublikowanym w stories na Instagramie nagraniu Bedoes.