Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Lada dzień minie rok od premiery ostatniego studyjnego albumu nagranego przez Peję wspólnie z Magierą. Po wydaniu „HIP_HOP_50” artysta wypuścił jeszcze kompilację najlepszych hitów i… to na razie tyle. Wprawdzie Rychu pojawia się na rozmaitych projektach gościnnie, ale ostatnim numerem sygnowanym jego ksywą jest wyprodukowany przez DJ-a Decksa „XXXL” z listopada 2023. Wiemy, że panowie szykują na grudzień album „depeche_mood”, ale nie da się ukryć, że w przypadku Rycha, dla którego nie było problemem wydawać dwa-trzy projekty rocznie, jest to długa cisza. Fani czekają na nowości, czeka na nie sam raper, który przyznał, że tęskni już za publikowaniem nowych kawałków.
SPRAWDŹ TAKŻE: Eldo pokazuje najważniejsze punkty na mapie Powstania Warszawskiego
– Jakoś tak średnio mi z tym, że nie publikuję żadnych nagrań w tym roku. To dla mnie nowa rzeczywistość po serii albumów, którymi bombardowałem od lat. Nie oznacza to, że nic się nie dzieje, bo przecież i ja sam wyczekuję premiery „depeche_mood”, ale jak sobie pomyślę, że zapowiadany już od dawna „Resentyment” nie został Wam dostarczony, a materiał na kolejny mixtape-nielegal leży gotowy i patrzy na mnie z wyrzutem: „no weź nagraj mnie”, to mam ochotę skrócić urlop i stanąć przed mikrofonem.
W zasadzie między „Ricardo” a „HIP_HOP_50” również była długa przerwa (1,5 roku), ale szczerze to męczę się w takich sytuacjach. Wciąż lubię nagrywać i publikować, bo nadal jestem fanem własnych utworów. Lubię ich słuchać, bo jako nowości napędzają mnie do dalszej roboty. Przede mną trochę pracy promocyjno-wydawniczej, bo skoro w grudniu płyta, to na pewno trzeba się jakoś przygotować do muzycznego powrotu z DJ-em Decksem. Jak nawinąłem w utworze „Ryzyko” – „pauzy 12 lat niczym niejedna kariera/mówią ryzykowny powrót ale zamówią kuriera” – więc powoli uczę się od nowa tej roboty zespołowej w ramach najlepszego duetu na świecie – napisał na fanpage’u Rychu.
