Christopher Ciccone, poza więzami krwi, był z Madonną związany biznesowo. Na początku był jej asystentem, później dyrektorem artystycznym jej koncertów. Był także reżyserem teledysków i kreatorem wnętrz. Zmarł u boku swojego męża, Raya Thackera. Christopher zmagał się z rakiem.
Mój brat Christopher nie żyje.
Przez tak długi czas był mi najbliższym człowiekiem
Trudno wyjaśnić naszą więź
Ale wyrosła ona ze zrozumienia, że jesteśmy inni i że społeczeństwo będzie nam sprawiać kłopoty za nieprzestrzeganie status quo.
Wzięliśmy się za ręce i tańczyliśmy przez całe nasze dzieciństwo
Tak naprawdę taniec był rodzajem superkleju, który nas spajał.
Odkrycie tańca w naszym małym miasteczku na Środkowym Zachodzie uratowało mnie, a potem pojawił się mój brat i to też go uratowało
Mój nauczyciel baletu, również Christopher, stworzył bezpieczną przestrzeń dla mojego brata, aby ten mógł być gejem.
Słowo, którego nie wypowiadał nikt w miejscu, gdzie mieszkaliśmy.Kiedy w końcu zdobyłam się na odwagę i pojechałam do Nowego Jorku, żeby zostać tancerką.
Mój brat pojechał za mną.
I znowu złapaliśmy się za ręce i tańczyliśmy w Nowym Jorku!
Pożeraliśmy sztukę, muzykę i film niczym głodne zwierzęta, byliśmy w epicentrum tego wszystkiego, co eksplodowało.
Tańczyliśmy przez szaleństwo epidemii AIDS.
Chodziliśmy na pogrzeby, płakaliśmy i tańczyliśmy. Tańczyliśmy razem na scenie na początku mojej kariery, aż w końcu został dyrektorem kreatywnym wielu tras koncertowych. Jeśli chodzi o dobry gust, mój brat był papieżem i trzeba było pocałować jego pierścień, żeby otrzymać jego błogosławieństwo.Broniliśmy Kościoła rzymskokatolickiego,
Policja, większość moralna i wszystkie autorytety, które stanęły na drodze wolności artystycznej!
Mój brat był tuż przy mnie.
Był malarzem, poetą i wizjonerem.
Podziwiałem go. Miał nienaganny gust. I ostry język, którego czasami używał wobec mnie, ale zawsze mu wybaczałam.
Razem marzyliśmy o najwyższych szczytach
I unosił się na najniższych dołkach.Jakimś cudem zawsze odnajdywaliśmy się na nowo, trzymaliśmy się za ręce i tańczyliśmy dalej.
Ostatnie lata nie były łatwe
Nie rozmawialiśmy przez jakiś czas, ale kiedy mój brat zachorował. Znaleźliśmy drogę powrotną do siebie.
Robiłam wszystko, żeby jak najdłużej utrzymać go przy życiu.
Pod koniec bardzo go bolało
Jeszcze raz trzymaliśmy się za ręce. Zamknęliśmy oczy i tańczyliśmy. Razem.
Cieszę się, że już nie cierpi.
Nigdy nie będzie nikogo takiego jak on.
Wiem, że gdzieś tańczy.💔 – napisała Madonna.
Wyświetl ten post na Instagramie