Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Kanye West znów wzbudza kontrowersje. Jego najnowszy album „Donda 2”, długo oczekiwany następca płyty Donda z 2021 roku, pojawił się w serwisach streamingowych 30 kwietnia… tylko po to, by zostać usuniętym kilka godzin później. Powodem były groźby pozwu ze strony producentów, którzy twierdzą, że West nie zapłacił im za użyte utwory.
Producent grozi pozwem: „Nie wyrażamy zgody na wykorzystanie naszej pracy”
Według wpisów na platformie X (dawniej Twitter), DeAndre “Free” Maiden – menedżer producentów Boogz Da Beast i Brian “AllDay” Miller – skontaktował się z Westem, domagając się natychmiastowego usunięcia albumu. Artyści mieli pracować przy ośmiu utworach z 18-trackowej wersji „Donda 2”.
Maiden napisał w wiadomości:
„Nie wyrażamy i nie wyraziliśmy zgody na użycie naszej pracy na ‘Donda 2’ ani żadnym projekcie Ye. Od prawie 3 lat nie otrzymaliśmy zapłaty, a on nadal kradnie naszą twórczość.”
Kanye odpowiada: „Chcą ode mnie 3 miliony za beaty”
W odpowiedzi Kanye opublikował wiadomość z komentarzem:
„Free Maiden próbował wyciągnąć ode mnie 3 miliony za beaty od ludzi, których sam nauczyłem je robić.”
Pomimo konfliktu, raper zaznaczył, że nadal chce pracować z Boogz i Brianem.
Kontrowersje wokół artysty: Naziści, swastyki i zakazane transmisje
-
został zbanowany na Twitchu po 7 minutach transmisji, w trakcie której wykonał nazistowski salut;
-
opublikował zdjęcia w stroju KKK i naszyjniku ze swastyką;
-
sprzedawał koszulki ze swastyką (produkt usunięty przez Shopify);
-
odwołał przeprosiny dla społeczności żydowskiej, twierdząc: „Jestem nazistą” i „Kocham Hitlera”;
-
przyznał, że w dzieciństwie miał kontakty seksualne ze swoim kuzynem, sugerując, że jego traumatyczne przeżycia stoją za obecnym zachowaniem