foto: mat. pras.
Po ponad dekadzie do Red Hot Chili Peppers wrócił John Frusciante, co musiało oczywiście oznaczać, że ze składem pożegna się Josh Klinghoffer. Muzyk opuścił grupę po nagraniu z nią dwóch płyt – „I’m With You” oraz „The Getaway”. W wywiadzie dla Rolling Stone’a Josh przyznał, że nie są to najlepsze płyty, jakie w życiu nagrał.
– Nie mam do nich zbyt wiele sympatii. Podoba mi się parę piosenek. „I’m With You” wyprodukował Rick Rubin. Przy kolejnej płycie nie chciałem już z nim pracowćć, ponieważ ich czwórka miała ze sobą dobre relacje, a ja czułem się jak ktoś obcy. Mój głos nie mógł mieć takiego znaczenia jak ich, bo oni znają się od 25 lat, a ja byłem tym gówniarzem siedzącym w rogu i mówiącym: „Nie powinniśmy tego tutaj zmieniać. Nikt w zespole nie chciał mnie słuchać, woleli zdać się na opinię swojego przyjaciela, którego znali i z którym pracowali przez lata. Nie mówię, że to źle, doskonale to rozumiem. Niemniej jestem artystą i chciałem tworzyć, tymczasem moich pomysłów nikt nie usłyszał – wyznał Josh.
Muzyk powiedział również Rolling Stone’owi, że wszystko co stworzył na potrzeby następcy „The Getaway” poszło do kosza, ponieważ po powrocie Frusciante zespół rozpoczął od nowa prace nad materiałem.