– Gdyby Michael żył… Nie wydaje mi się, aby ten album ujrzał światło dzienne – stwierdził Ne-Yo. On sam pierwszym pośmiertnym krążkiem nie zaprząta sobie głowy.
– Nawet nie próbuję tego słuchać… Wolę puścić sobie starego Mike`a – dodał.
Ne-Yo nie jest jedyną osobą w showbusinessie, która sceptycznie podchodzi do pomysłu wydania albumu „Michael”. W podobnym tonie wypowiadali się wcześniej m.in. will.i.am oraz Quincy Jones.