Dziś, 69 lat po Godzinie „W”, prezentujemy Wam – naszym zdaniem – cztery najciekawsze nagrania koncentrujące się wokół powstania warszawskiego.
{reklama-hh}
Hemp Gru feat. Juras, Ras Luta – „63 Dni Chwały”
Listę rozpoczynamy utworem, który również promuje wspomniany film w reżyserii Dobrowolskiego. Poza Bilonem słyszymy też jego kolegę z Hemp Gru – Wilka – oraz Jurasa i Ras Lutę. To bez wątpienia najlepszy utwór, który próbuje ująć kwestię powstania w całości, oddając hołd wszystkim walczącym. Właściwie trudno wyróżnić którąkolwiek ze zwrotek, bo każdy z wykonawców spisał się na medal. Można różnie odnosić się do śpiewanych prób raperów, ale w tym przypadku wokal Bilona robi klimat; Juras za wersy: „Rzeczywistość walk ulicznych, powstanie / biało-czerwona opaska na ramię / schowany w bramie powstaniec butelką z benzyną / rzuca w czołg z dedykacją skurwysynom” powinien trafić już do kanonu polskiego hip-hopu; podobnie zresztą Wilku za wejście: „WWA, urodziłem się w tym mieście / dzięki niektórym mówimy po polsku jeszcze / Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy / tu krwią nasączony jest każdy centymetr ziemi”.
Pjus – „Głośniej Od Bomb”
Tego nagrania nie mógł stworzyć żaden inny raper. Tylko Pjus – warszawski MC, który w pewnym momencie dowiedział się, że traci słuch – mógł sobie pozwolić na tak osobiste splecenie przeszłości z teraźniejszością. W ten sposób opowieść o batalionie głuchoniemych zyskała dodatkową aktualność – utwór z albumu „Life After Deaf” to nie tylko historia wojennego bohaterstwa, ale też walki o własną godność, o serce, które „bije głośniej od bomb” pomimo kalectwa. Szczególnie imponująca jest forma, w jaką Pjus ubrał swoje zwrotki – gdyby nie dosadny, chłodny spoken-word położony na nastrojowym muzycznym tle Zjawina, tekst nie brzmiałby tak potężnie. Ciarki na plecach.
Eldo – „Świadek Z Przypadku”
„Człowiek Który Chciał Ukraść Alfabet” – prawdopodobnie najbardziej niedoceniony album w historii polskiego hip-hopu – chował w swojej trackliście utwór, który każdy szanujący się fan rapu powinien znać. „Świadek Z Przypadku”, fragmentaryczna opowieść o dziadku Eldoki, nie dotyka stricte tematyki powstańczej. Jasne, pojawiają się aluzje do „sierpniowego skwaru”, w którym „przyszedł wielki dzień”, ale nagranie to konfrontuje raczej dwa obrazy Warszawy: przedwojennej – „tak pięknej, ale jak przez mgłę tak odległej” – i tej płonącej, doświadczonej właśnie walkami wyzwoleńczymi, gdy „czołgi deptały tych, którzy walczyli o wolność”. Gdy słucha się Eldo w ostatnich latach, doceniamy jego warsztat, pracę nad flow. W 2006 roku jednak sprawa nie była tak prosta – dlatego też jego szorstki, zdecydowany głos najlepiej sprawdzał się na bitach, które pozwalały eksponować jego teksty, a nie zmuszać go do lirycznej ekwilibrystyki. I takiej muzyki dostarczyli mu właśnie Bitniksi.
WWO & Kapela Czerniakowska – „Pierwszy Sierpnia”
Pjus aktualizował wydarzenia z ’44 roku poprzez swoje problemy ze zdrowiem; Eldo – poprzez historię rodzinną. WWO i Kapela Czerniakowska połączyli przeszłość z teraźniejszością w jeszcze inny sposób – interpretując na nowo powstańczą piosenkę „Pierwszy Sierpnia”. Cóż, WWO to może za dużo powiedziane – pod tym szyldem wystąpili zaledwie Sokół i Deszczu Strugi. Bardzo dobrze się stało – Sokół czuje muzykę miejską jak mało kto. Jako jej współczesny reprezentant zaprosił do współpracy folkową grupę, która działa na scenie od lat 60. – Kapelę Czerniakowską. Gdybym miał to nagrywać sam, nie czułbym się tak pewnie – wspomina członek WWO w rozmowie dla CGM.pl, którą możecie zobaczyć poniżej. W rezultacie powstała bardzo ciekawa, tętniąca życiem rekonstrukcja powstańczej piosenki.