Ceremonia rozpoczęła się od koncertu Taylor Swift, która swój hit „We Are Never Ever Getting Back Together” wykonała w bardzo ciekawej stylistyce, inspirowanej klimatami „Alicji z Krainy Czarów”.
Kolejne dwa występy to duety. Najpierw Ed Sheeran we współpracy z Eltonem Johnem wykonał utwór „The A Team”, później zaś wokalista Miguel zaprosił Wiza Khalifę do zaśpiewania swojego singla (który później zdobył statuetkę Grammy) – „Adorn”.
Jednym z najbardziej wyczekiwanych momentów Grammy Awards 2013 był powrót Justina Timberlake`a. Artysta, który tej nocy opublikował nowe studyjne nagranie pt. „Mirrors”, wykonał na scenie w Los Angeles znany od kilku tygodni singiel „Suit & Tie” (gościnnie Jay-Z) oraz zaprezentował utwór „Pusher Love Girl”, który będzie otwierał jego nowy krążek „The 20/20 Experience”. Podczas występu JT transmitująca galę stacja CBS wprowadziła na ekrany nastrojową, czarno-białą kolorystykę.
Od samego początku emocjonująco przedstawiała się perspektywa wspólnego występu Stinga i Bruno Marsa. Ten drugi w jednym z wywiadów wspominał, że jego ostatni przebój „Locked Out Of Heaven” inspirowany był twórczością The Police; występ ze Stingiem miał więc uzasadnienie. Panowie wykonali najpierw wspólnie tenże utwór, a następnie zaśpiewali „Walking On The Moon” z repertuaru właśnie The Police.
Według doniesień sprzed Grammy, Marsowi i Stingowi miała towarzyszyć na scenie Rihanna. Tak też się stało. Trio wspólnie wykonało tribute dla Boba Marleya. Poza tym Ri zanotowała też solowy występ z autorskim nagraniem „Stay”.
Alicia Keys dołączyła do Maroon 5 podczas wykonywania utworu „Daylight”. Adam Levine, wokalista grupy, w ramach rewanżu zaśpiewał wraz z Keys jej singiel „Girl On Fire”.