fot. mat. pras.
Shakira bardzo źle zniosła rozstanie z Gerardem Pique. Artystka była związana z byłym piłkarzem Barcelony przez ponad dwa lata. Byli partnerzy mają dwóch synów. Gwiazdy rozstały się po tym, jak na jaw wyszło, że były piłkarz zdradza wokalistkę.
Kolumbijka odegrała się na swoim byłym, dissując go nagranym wspólnie z Bizarrapem kawałkiem „Bzrp Music Sessions, Vol. 53”. Półtora roku po premierze piosenka dobija do miliona odsłuchów na Spotify, na YouTubie licznik wskazuje 732 mln. W nowym wywiadzie dla „Rolling Stone’a” Shakira przyznała, że management odradzał jej wydanie tego kawałka z oryginalnym tekstem, ale pozostała nieugięta. Gwiazda nie ukrywa, że po premierze utworu odczuła ogromną ulgę.
– Jasne, że próbowałam przewidzieć ewentualne konsekwencje, ale powiedziałam sobie: „Jestem artystką. Jestem kobietą. I jestem zranioną wilczycą. Nikt nie powinien mi mówić, jak mam leczyć swoje rany” – stwierdziła Kolumbijka.
SPRAWDŹ TAKŻE: Kali Uchis po latach wreszcie podzieliła się z fanami pełną wersją „Never Be Yours”
Nie da się ukryć, że atakując publicznie Gerarda Pique i jego obecną partnerkę Shakira narobiła byłemu poważnego wstydu. Pique od wielu miesięcy próbuje się odebrać, ale robi to żenujący sposób. Jesienią na jaw wyszło, że piłkarz spiskował ze swoim ojcem przeciwko wokalistce. Mężczyźni próbowali skłonić bliskich znajomych Kolumbijki, by dyskredytowali ją publicznie. Ich plan szybko przedostał się do mediów i spełzł na niczym, ale Gerard nie poddał się i cały czas próbuje uprzykrzyć życie swojej byłej. Tym razem była gwiazda reprezentacji Hiszpanii opublikowała na Twitterze/X ciąg cyfr, który okazał się… domowym numerem telefonu Shakiry. Jak nietrudno się domyślić, wokalistka została zasypana telefonami, więc trzeba było odłączyć telefon. Gerard Pique szybko usunął tweeta, ale wpis i tak zaczął już żyć swoim życiem.
Czy Shakira wyciągnie konsekwencje prawne za udostępnienie danych? Czas pokaże.