Ewelina Lisowska komentuje swoją przemianę: „Koniec z pogonią za insta standardami”

Zrozumiałam że mam prawo odetchnąć od pogoni za ciałem idealnym - pisze piosenkarka


2021.04.15

opublikował:

Ewelina Lisowska komentuje swoją przemianę: „Koniec z pogonią za insta standardami”

Foto: instagram.com/ewelinalisowskaofficial/

Ewelina Lisowska opublikowała na swoim Instagramie dwa zdjęcia. Widać na nich wokalistkę, która jest w szczycie formy, ma wyrzeźbione, wprost wychudzone ciało i drugie, na których nabyła prawdziwie kobiecych kształtów. Pod zdjęciami Ewelina zamieściła następujący komentarz;

Ten sam strój, a dwie różne kobiety. Ta z lewej ciężko pracowała nad „idealną” sylwetką. Forma życia- myślała, ważąc upragnione 45 kg. Chyba nie trzeba mówić ile kosztowało to wyrzeczeń i wysiłku… Strach przed dodatkowymi kilogramami, wręcz paraliżował, a brak treningu wpędzał w poczucie winy.

W życiu nie zawsze mamy czas na podporzadkowanie wszystkiego pod bycie w formie. Dziewczyna z prawej zrozumiała, że ma prawo odetchnąć od pogoni za ciałem idealnym. Wrzuciła na luz, cieszyła się życiem i zdjęła z siebie ten ciężar wiecznych restrykcji. Dbanie o siebie jest dobre i fajne, ale nie jeśli to rządzi naszym życiem. Gdzie w tym jest miejsce na beztroskę i szczęście?

Choć ciało złapało kilka dodatkowych kilogramów, moja głowa jest jakby lżejsza. Tak wygląda ciało kobiety. Czy wszystkie musimy mieć sześciopak, żeby osiągnąć spełnienie? Ja się bardziej ucieszę z sześciopaku pączków 😋
Koniec z pogonią za insta standardami. Dbajmy o siebie i nasze zdrowie, ale nie dajmy sobie wmówić, że ideał ma określoną wagę i miarę. Ja czuję się ze sobą dobrze, a Ty? Z uściskami dla wszystkich babeczek pozytywnego myślenia 🤗❤️.

Na instagramowym story Ewelina dodała dodatkowe zdjęcie i napisała:

– Tak wygląda ciało, które pozwoliło sobie odpocząć od dopasowywania się do dzisiejszych standardów. Ciało, które ma cellulit. Ciało, które ma boczki i tkankę tłuszczową tak, gdzie kiedyś za wszelką cenę próbowało ją spalić. Ciało tknięte przez lenistwo i mało motywującą rzeczywistość. I to nie ma być pogadanka o tym, żeby przestać dbać o siebie. Dbajmy, ale z umiarem! Miejmy zdrowe nawyki, ale pozwólmy sobie też na przyjemności. Może i ciało zyskało kilogram więcej, ale to od Ciebie zależy czy będzie ci z tym lżej w głowie.

 

 

Polecane