Dwa koncerty pionierów gotyckiego metalu

Paradise Lost wystąpi w Polsce w ramach trasy promującej nowy krążek


2009.08.10

opublikował:

Dwa koncerty pionierów gotyckiego metalu

Legendarna formacja Paradise Lost wystąpi w Polsce w ramach trasy promującej nowy krążek „Faith Divides Us – Death Unites Us” (premiera we wrześniu 2009). Grupa odwiedzi Warszawę 1 grudnia (Klub Stodoła) oraz Kraków 2 grudnia (Klub Studio). Już wkrótce podamy szczegóły dotyczące cen biletów oraz miejsc ich sprzedaży.

Zespół Paradise Lost został utworzony w angielskim mieście Halifax w 1988 roku przez piątkę muzyków. Byli to: Nick Holmes, Greg Mackintosh, Steven Edmondson, Aaron Aedy oraz Matt Archer. Nazwę zapożyczyli z siedemnastowiecznego poematu Johna Miltona „Raj utracony”. Liderem grupy został Holmes.

Pod koniec lat 80. muzycy nagrali kilka kaset z próbnymi utworami, zdarzało im się także występować na niewielkich koncertach. Ich muzyka stała się na tyle znana w okolicy, że udało im się nawiązać kontakt z wytwórnią płytową i jeszcze w 1989 roku zacząć nagrania w profesjonalnym studiu. Materiał zarejestrowany podczas tych sesji ukazał się już w styczniu następnego roku na debiutanckim albumie „Lost Paradise”. Muzyka na nim utrzymana była w ostrym klimacie death/doom metalu, w związku z czym mogła wydawać się pesymistyczna. Mimo tego zyskała sobie spore grono zwolenników, zwłaszcza wśród bardziej wyrobionych słuchaczy metalu.

Jeszcze w tym samym roku Paradise Lost powrócili do studia, aby pracować nad kolejną płytą. Muzycy postanowili spróbować nowych pomysłów i stworzyli bardziej wysmakowaną i melodyjną muzykę, odchodząc nieco od wcześniej prezentowanego stylu. W sesji nagraniowej skorzystali z pomocy orkiestry symfonicznej oraz głosu wokalistki Sarah Marrion, co było dość rzadko spotykanym zabiegiem w tego rodzaju muzyce. Dzięki połączeniu melodyjności i melancholii z typowymi dla cięższej muzyki elementami druga płyta Paradise Lost „Gothic” (1991) szybko zyskała miano kultowej, wyznaczając jednocześnie początek powstania nowego gatunku muzyki – gotyckiego metalu. Drogą wyznaczoną przez prekursorski angielski zespół podążyły niedługo inne grupy, potwierdzając doniosłość albumu w historii muzyki.

W 1992 roku grupa Paradise Lost wydała bardzo dobrze ocenioną przez fanów i krytyków EP-kę „As I Die”. Była ona jednak tylko zapowiedzią kolejnego longplaya, który ukazał się nieco później pod tytułem „Shades of God”. Paradise Lost potwierdził nim duży progres jeśli chodzi o umiejętności, jednocześnie niemal do perfekcji doprowadzając gotycką metalową muzykę. Wielu krytyków uważa, że płyta ta jest szczytowym osiągnięciem grupy w ramach metalu gotyckiego.

Wydana w 1993 roku płyta „Icon” była kontynuacją tego gatunku, jednak zawierała już pewne ślady zmian w stylistyce prezentowanej przez piątkę muzyków. Po raz pierwszy pojawiły się na niej elementy elektroniki, choć jeszcze w bardzo ograniczonym zakresie. Odpowiedzialny za aranżację i kompozycje Mackintosh poradził sobie świetnie, stawiając na melodyjność i łagodniejszy charakter melodii, podkreślany jeszcze bardziej przez użycie żeńskiego wokalu. „Icon” była też płytą, która otworzyła zespołowi drogę do większej popularności i zapewniła mu przychylność słuchaczy spoza kręgu muzyki metalowej. Po wydaniu tego krążka z grupy odszedł Archer, zastąpiony wkrótce przez Jeffa Singera. Był on jednak członkiem zespołu dosyć krótko, jak żartowano, ze względu na fakt, iż jego perkusja była różowego koloru. Zamiast niego zdecydowano się zaangażować Lee Morrisa, który wziął udział w nagrywaniu kolejnej płyty.

Paradise Lost nie był szczególnie popularny w rodzimej Wielkiej Brytanii, ale święcił triumfy w innych krajach europejskich, szczególnie w Niemczech, Grecji i Polsce. Bardzo dobrze przyjmowany podczas występów na Starym Kontynencie, choć zaczął już wtedy koncertować na całym świecie.

W 1995 roku ukazał się piąty album „Draconian Times”. Był on największym dotychczas muzycznym i komercyjnym sukcesem zespołu, przebijając się nawet do pierwszej dwudziestki brytyjskiej listy przebojów. Jest on także inspiracją dla wielu młodszych zespołów z kręgu melodyjnego gotyckiego metalu i rocka.

Ze względu na długą i męczącą trasę kolejna płyta Paradise Lost ukazała się dopiero w lecie 1997 roku pod tytułem „One Second” i wprawiła wszystkich w niemałe zaskoczenie. Przede wszystkim ukazała się na rynku amerykańskim w kojarzonej raczej z hip-hopem i popem wytwórni Jive. Muzyka, jaką tym razem zaprezentowali artyści była znacznie odmienna od ich wcześniejszych dokonań. Zdecydowali się oni pokazać słuchaczom swoją łagodniejszą, a jednocześnie bardziej wyrafinowaną twarz. Dziwiło także użyte instrumentarium, wiele dźwięków powstało dzięki użyciu elektronicznego sprzętu, syntezatorów, pojawiły się nawet sample. Był to strzał w dziesiątkę. Album znalazł się wysoko na listach przebojów i został nawet dostrzeżony w USA. Fani byli jednak podzieleni, nie wszystkim bowiem przypadła do gustu tak radykalna zmiana.

Podobny charakter zachowały dwa kolejne albumy Paradise Lost: wydany w 1999 roku „Host” oraz dwa lata późniejszy „Believe in Nothing”. Kierując się w stronę eksperymentalnego rocka z dużym wpływem elektroniki zespół stracił część swoich dawnych sympatyków, będących zwolennikami cięższego grania, zyskał za to większą popularność wśród ogółu słuchaczy. Mimo tego na kolejnym albumie („Symbol of Life”, 2002) muzycy zdecydowali się powrócić częściowo do ostrzejszego grania, akcentując gitarowe solówki jako akompaniament dla barytonu wokalisty Holmesa. Po jego nagraniu z zespołu odszedł Morris, zastąpiony później przez Singera, który jednak nie był pełnoprawnym członkiem grupy i definitywnie skończył współpracę z nią wiosną 2008 roku.

W 2007 roku Paradise Lost powróciło do oryginalnego brzmienia na płycie „In Requiem”. Niemal całkowicie wyeliminowane zostały na niej elektroniczne elementy, zastąpione ciężkim graniem w starym stylu grupy, ponownie zapewniając jej uznanie słuchaczy metalu.

Polecane