– Każda czynność sprawia mi cierpienie, jestem oszołomiony śmiercią Amy – powiedział Doherty w rozmowie z „The People”. – Byłem w łóżku, gdy dowiedziałem się o jej śmierci. Ktoś mnie obudził i o tym powiedział. Nie mogłem i nadal nie mogę tego zaakceptować. To praktycznie niemożliwe. Ciężko jest pomyśleć, że już jej między nami nie ma.
Przypomnijmy, że w lipcu Doherty opuścił więzienie po dwumiesięcznej odsiadce za posiadanie kokainy.