Sean „Diddy” Combs i jego zespół prawników – Marc Agnifilo oraz Teny Geragos – złożyli w sądzie oficjalny wniosek o łagodniejszy wyrok. Adwokaci przekonują, że kara nie powinna być surowsza niż 14 miesięcy więzienia wraz z nadzorem kuratorskim, terapią i leczeniem uzależnień.
Za co Diddy został skazany?
Latem 2025 roku Diddy został uznany za winnego dwóch naruszeń ustawy Mann Act. Chodzi o transportowanie męskich pracowników seksualnych przez granice stanów w celu uczestnictwa w prywatnych imprezach artysty. Choć prokuratura domaga się kary od 51 do 63 miesięcy pozbawienia wolności, obrona argumentuje, że przewinienia te nie mają charakteru ciężkiej zbrodni.
13 miesięcy w areszcie i zmiana stylu życia
Muzyk podkreśla, że od września 2024 roku przebywa w Metropolitan Detention Center w Brooklynie, gdzie spędził już 13 miesięcy w bardzo trudnych warunkach. W tym czasie miał po raz pierwszy od 25 lat zachować trzeźwość oraz prowadzić zajęcia motywacyjne dla innych więźniów.
Diddy: „To zniszczyło moją reputację i rodzinę”
Obrona zaznacza również, że artysta nie ma wcześniejszej historii kryminalnej, a jego aresztowanie i skazanie poważnie zrujnowało reputację i biznesy. Diddy podkreśla, że cierpi również jego rodzina – siedmioro dzieci i starsza matka, którzy są od niego zależni.
Co dalej?
Wyrok w sprawie Diddy’ego ma zostać ogłoszony 3 października 2025 roku. Choć grozi mu nawet 20 lat więzienia, jego prawnicy liczą, że sąd weźmie pod uwagę dotychczas odbytą karę, brak wcześniejszych przestępstw i postawę w trakcie pobytu w areszcie.