Czy sukces Oliwki Brazil ją zgubił? Raperka opowiada, jak straciła kontakt z bliskimi i co było punktem zwrotnym

"Miałam 19 lat, jak mogło mnie to nie zgubić"?


2024.06.09

opublikował:

Czy sukces Oliwki Brazil ją zgubił? Raperka opowiada, jak straciła kontakt z bliskimi i co było punktem zwrotnym

fot. mat. pras.

Po niedawnym wywiadzie udzielonym Winiemu tym razem Oliwka Brazil spotkała się z Żurnalistą. Część wątków w obu materiałach w naturalny sposób się powiela, np. opowieść Oliwki o jej trudnej relacji z biologicznym ojcem. W trwającym niespełna 80 minut materiale Żurnalisty raperka odpowiada m.in. na pytanie, czy osiągnięty młodo sukces, nie ściągnął na nią problemów.

SPRAWDŹ TAKŻE: Oliwka Brazil: „Mój ojciec podał mnie do sądu o alimenty”

Miałam 19 lat, jak mogło mnie to nie zgubić? Byłam z normalnego, skromnego domu. Pracując jako przedszkolanka zarabiałam 350 zł tygodniowo, pamiętam to jak dziś. Ciężko się nie pogubić, jak nagle zaczynają się większe przelewy, każdy nagle cię rozpoznaje. Kiedyś wchodziłam do sklepu, mówiłam: „o, fajna bluzka”, ale patrzyłam na cenę i nie kupowałam. I nagle mogłam, bo było mnie na to stać. Oczywiście, że mnie to zgubiło. Nie udaję tego. Przyznałam się przed samą sobą i moją rodziną, że zgubiło mnie to i upadłam na jakiś czas – powiedziała Oliwka.

Jak zdaniem Oliwki przejawiała się u niej „woda sodowa”?

Przestałam szanować moich bliskich. Byłam bardzo rozrzutna. Wszystko co zarobiłam, chciałam od razu wydać. Trochę poróżniłam się z Wiktorem (producentem – przyp. red.), bo wymagałam trochę za dużo, a za mało dawałam. Sądziłam, że wszystko mi się należy – wspomina raperka.

Dziś zdaje się, że moment zachłyśnięcia się sukcesem jest już za artystką. Oliwka zdradziła Żurnaliście, co było punktem zwrotnym, w którym zdała sobie sprawę z tego, że sytuacja wymknęła się spod kontroli.

Był taki moment, w którym mieszkałam sama, bo mój były chłopak się wyprowadził. Zaczęłam odwoływać koncerty, bo psychicznie czułam się coraz gorzej. Coraz bardziej zamykałam się w domu. Cały czas płakałam, było mi strasznie źle. Chodziłam na terapię, czułam, że mi to nie pomaga, że nikt mnie nie rozumie. Zauważyłam, że przyjaciółki przestały odbierać ode mnie telefony, że mama prawie się już do mnie nie odzywa, bo przestałam od niej odbierać. Zaczęłam odpychać mamę. Ona dzwoniła, pisała, przyjeżdżała. Ja nie chciałam gadać. Zamykałam się, ale w pewnym momencie powiedziałam: „Kurde, tęsknię za moją mamą. To nie może dłużej tak wyglądać. Chciałabym, żeby było tak jak kiedyś, żeby wszystko było fajnie – mówi reprezentantka Warnera.

Polecane