fot. Karol Makurat / @tarakum_photography
Rozpoczynając karierę pod pseudonimem, artyści na ogół wiążą się z nim na wieki. Zdarzają się jednak takie ksywki, które z czasem zaczynają uwierać, ponieważ stają się w pewien sposób nieaktualne. W 2020 r. Young Igi przyznał, że zastanawiał się nad skróceniem ksywki do „Igi”. Wprawdzie raper wyjaśniał, że „polubił, jak ludzie mówią 'Igi’, po prostu „Igi'”, ale tutaj warto wziąć pod uwagę jeszcze jeden aspekt – czy 50-letni Igi nadal będzie Young?
Temat pseudonimów, które wydają się nie być uniwersalne powrócił w nowym odcinku podcastu „Bliskoznaczni”. Katarzyna Nosowska i Miki Krajewski gościli w nim bambi. Mniej więcej w połowie rozmowy wokalistka Heya zasugerowała, że w pewnym wieku pseudonim młodej raperki może nie przystawać już do tego, kim jest i jak się czuje.
Czy bambi na zawsze pozostanie bambi?
– Czy przyszło ci kiedyś go głowy, czy zachowasz ksywkę bambi, kiedy będziesz miała tyle lat co ja? 54? Jakbym miała 21 lat i byłabym bambi, bo to jest spoko, to jest młodość. Ale wyobraź sobie, że teraz jestem bambi. Myślałaś o tym, że za 40 lat mogłabyś mieć inną ksywkę? – zapytała Katarzyna Nosowska.
– Nie myślałam o tym, ale teraz daliście mi do myślenia. Może faktycznie coś takiego jest. Traktuję tę ksywę jako część mnie, nie jako projekt. Ale może faktycznie, jak będę już starsza… Chciałabym kiedyś wypuścić akustyczną płytę, taką typowo śpiewaną, alternatywną, to wtedy może faktycznie zmienię nazwę pod konkretny projekt. Ale jestem do niej tak przywiązana… – odpowiedziała bambi.
Gospodyni programu szybko znalazła rozwiązanie na to, jak uczynić ksywkę bambi poważniejszą. – A może wystarczy, że będziesz ją pisała gotykiem? – zasugerowała, co wszyscy skomentowali gromkim śmiechem.