fot. kadr wideo
Borixon ostatnio święci triumfy. Nie dość, że „Mołotow” zbiera świetne recenzje (naszą możecie przeczytać tutaj), to na dodatek album zdobył pierwsze miejsce na liście OLiS. Był to taki pierwszy przypadek w całej karierze rapera, o czym pisaliśmy w tym miejscu.
W najnowszym wywiadzie udzielonym Open.fm, Borixon opowiedział, że wcale nie tak łatwo było mu dojść do momentu, w którym aktualnie się znajduje. Rapera w ostatnich latach napotkało wiele problemów.
– Trzeba być przezornym, bo różnie może być. Rezczywiście teraz jest mocno, tak jeszcze nie było – powiedział. – Może być dobrze, może być źle, to jest przewrotna muzyka. Z artystami hip-hopowymi, którzy mogą być dzisiaj bardzo szanowani, za rok mogą zrobić nietakt, który zrobią przypadkowo i mogą być hejtowani maksymalnie, czego ja byłem przykładem najlepszym – mówi Borixona na temat trudności branży hip-hopowej. Najciekawszy fragment pojawia się jednak chwilę później.
– Przez cały okres kariery robiłem dziwne rzeczy, za które ludzie mnie szanowali, a potem wieszali na mnie psy. Hip-hop jest przewrotny. Cztery lata temu zmywałem naczynia w restauracji w Londynie, dzisiaj jestem pierwszy na OLiS. To mówi samo za siebie. To jest muzyka przewrotna, niespodziewana, nie wiadomo, co się może wydarzyć – dodał na sam koniec autor hitowego albumu.
Fragment rozmowy można sprawdzić poniżej.