fot. P. Tarasewicz
Na przestrzeni trwającej już ponad dwie dekady kariery Borixon dorobił się bogatej dyskografii. Niestety, nie wszystkie krążki kieleckiego rapera są dostępne na rynku, a czasem nawet jeśli są, to legalność ich wydania budzi pewne wątpliwości. Borixon uprzedza tych, którzy chcą ponownie wypuścić na rynek jego płyty, by tego nie robili.
– Krótkie info do wszystkich, którym się wydaje, że są właścicielami mojej muzyki, a mianowicie do Krzysztofa Kozaka, Żuroma i jeszcze wielu innych, którzy planują sobie jakieś reedycje i inne tego typu rzeczy. Powiem wam otwarcie, kochani, nie róbcie tego, bo odgórnie będzie to wszystko pięknie zablokowane. Umowy, które nas łączyły, a w przypadku tych dwóch panów, o których wspomniałem, nie ma żadnych umów, były tylko licencje słowne, które wygasły już bardzo dawno. Powoli będę się za to brał. Wezmę się za to, bo mam wielką ochotę, bo skończyły się już czasy żeru na mojej skromnej osobie – mówi na Instastory Borixon, dodając: – Wszystko będzie zablokowane, a sprawy będą w sądzie.
Wygląda na to, że Borixon idzie podobnym torem, którym kilka lat temu poszedł choćby Peja. Poznański raper po rozstaniu z Fonografiką dba o to, by fani otrzymywali reedycje jest starszych płyt. Jeśli raper zdecyduje się wydać ponownie swoje stare albumy, z pewnością dołoży starań, by zostały one wznowione w odpowiedni sposób.
