W 2014 roku ruszył proces pochodzącego z Miami rapera Bobby’ego Shmurdy. Artyście groziło wtedy nawet 25 lat więzienia za współudział w zabójstwie, posiadanie narkotyków oraz broni bez zezwolenia. Ostatecznie raper przyjął propozycję prokuratury – przyznał się do winy i został skazany na siedem lat bez możliwości ubiegania się o przedterminowe zwolnienie. Wyrok rapera kończy się za dziesięć miesięcy, ale na mocy ugody we wtorek 23 lutego wyszedł on na wolność. Co ciekawe, z więzienia odebrał go Quavo z Migos, który przyleciał po niego prywatnym odrzutowcem. Bobby ma teraz praktycznie cały wolny czas przeznaczyć na prace nad nową muzyką. Będzie musiał jednak wygospodarować trochę czasu na spotkania ze swoim kuratorem sądowym, który będzie miał go pod lupą aż do 2026 roku.
SPRAWDŹ TAKŻE: Bobby Shmurda pozostanie w więzieniu. Sąd nie zgodził się na zwolnienie warunkowe
Wyjście na wolność na pewno działa na korzyść Bobby’ego. Według MRC data streamy kawałków Shmurdy wystrzeliły w górę i zanotowano wzrost słuchalności o ponad 600 procent. W dniu, kiedy podano informację o wyjściu Bobby’ego Shmurdy z więzienia jego numery zanotowały 3,7 miliona odtworzeń w Stanach Zjednoczonych. Teraz raper udzielił wywiadu, w którym powiedział, że chce zmienić swoje życie i być wzorem do naśladowania dla młodych. Skąd taka decyzja? Okazuje się, że skłonił go do tego list od jednej z fanek.
To było w 2016 roku. Siedziałem w więzieniu i dostałem list od 6-letniej dziewczynki. Napisała, że jestem jej ulubionym raperem. To mi dało do myślenia. Zrozumiałem, że obserwują mnie młode osoby i muszę się zmienić, żeby dać dobry wzór do naśladowania – ujawnił Bobby Shmurda w rozmowie z GQ.
Wyświetl ten post na Instagramie.