fot. Karol Makurat / @tarakum_photography
Bedoes nie ukrywa, że otyłość jest dla niego problemem i stara się z nią walczyć. Raper na każdym kroku podkreśla jednak, że robi to dla siebie i dla bliskich, a nie by zadowolić internautów, bo w ich oczach i tak zawsze będzie – jak sam pisze „k***ą”. Artysta przyznał w stories na Instagramie, że proponowano mu operację bariatryczną, ale odmówił, ponieważ „to nie jego droga”. Przy okazji artysta pozdrowił też wszystkich hejterów, zapowiadając, że nie ma zamiaru się poddawać.
– Wszystkie komentarze obrażające mnie to nic więcej, niż dodatkowe paliwo. Nie ćwiczę – jestem grubą k***ą. Ćwiczę – jestem grubą k***ą.
Próbuję schudnąć od dawna. Większość z was pamięta, jak byłem chudziutki – schudłem wtedy przez wymioty ze stresu i problemy zdrowotne, ale nawet wtedy ludzie pisali, że schudłem, bo jestem ćpunem. Ludzie zawsze znajdą powód do j***nia mnie, a ja od piętnastego roku życia dźwigam to i przemieniam w moją siłę.
Niezależnie od tego, czy jestem chudy, czy gruby, czy będę dociętym kotem – zawsze będę mówił, że bez względu na to jak ktoś wygląda, nie zasłużył na czytanie o sobie obrzydliwych opinii sku***ynów, którzy nic nie robią oprócz podcinania skrzydeł innym.
Dostawałem propozycje operacji, chciałem się wielokrotnie poddać, ale to nie jest moja droga. Moja droga wiedzie przez ciężką pracę, odkąd się urodziłem. Zawsze ucierałem k***om nosa i utrę po raz kolejny. Będę próbował, aż się uda, a jak to dla kogoś powód do krytyki, to niech się p***oli – proponuje przeciwnikom raper.