fot. P. Tarasewicz
W nocy doszło do nieprzyjemnego zdarzenia z udziałem Bedoesa. Raper jechał przez Warszawę pożyczonym samochodem, kiedy zatrzymali go funkcjonariusze, podejrzewający, że pojazd został skradziony. Raper odpalił live na Instagramie i transmitował rozmowę z funkcjonariuszami. Jeden z policjantów rozpoznał Bedoesa, na co ten zareagował mówiąc: – Poznałeś mnie i myślisz, że kradnę fury? Myślisz, że zaje**ałem furę i pojechałem na zakupy do Makro? To jak wy chcecie łapać? Szukaj tam, gdzie kradną fury.
Poniżej znajdziecie wideo ze zdarzenia. Jeden z policjantów nie do końca wiedział, do którego komisariatu jest przypisany i na pytanie rapera najpierw odpowiedział, że pracuje w „szóstce”, a następnie, że w „piątce”. Artysta nie ukrywa, że po tym jak funkcjonariusz nie mógł się zdecydować, on sam zaczął się zastanawiać, czy zatrzymali go prawdziwi policjanci, czy też może złodzieje chcący ukraść samochód, którym jechał.
– Ten jeden policjant umiał się zachować, drugi to był jakiś amator – podsumował incydent raper. W trakcie rozmowy z policjantami raper musiał podać swój PESEL i adres zamieszkania. Po zakończeniu kontroli artysta poprosił fanów, by nie nachodzili go w domu.