foto: mat. pras.
Pod koniec maja policja z Atlanty zamknęła restaurację 2 Chainza z powodu naruszenia wytycznych dotyczących funkcjonowania w dobie pandemii koronawirusa. O Escobar Restaurant and Tapas zrobiło się wówczas na tyle głośno, że widocznie informacja o istnieniu lokalu dotarła do rodziny Pablo Escobara, a to ściągnęło na rapera nowe kłopoty.
Sprawdź też: Paluch skomentował dołączenie Szpaka do chillwagonu
Escobar Inc., firma należąca do rodziny barona narkotykowego pozwała 2 Chainza na 10 milionów dolarów z powodu nazwy lokalu. Okazuje się, że 2 Chainz nazwał swój lokal nazwiskiem „króla kokainy”, nie pytając nikogo o zgodę. W pozwie, który wpłynął w tym tygodniu do sądu prawnicy Escobar Inc. zauważają, że to rodzina Pablo jest właścicielem znaku firmowego „Escobar”, tymczasem 2 Chainz nie dość, że zarabia na tym poprzez używania go w nazwie, to jeszcze oferuje koszulki z nazwą lokalu. W razie gdyby raper bronił się, że inspiracją dla jego lokalu był inny Escobar, spadkobiercy Pablo podkreślają, że na jednej ze ścian znajduje się obraz przedstawiający jego wizerunek (można go zobaczyć w galerii na stronie restauracji), wskazują także pozycję Escobar Crab Cakes z menu lokalu.
Pozew nie tylko opiewa na 10 mln dolarów, ale jego autorzy domagają się także, by 2 Chainz zmienił nazwę lokalu i zaprzestał wykorzystywania w nim wizerunku Pablo Escobara w jakikolwiek sposób.