Skalpel – „Highlight” (recenzja)

Mniej cięcia, więcej malowania.

2020.03.28

opublikował:


Skalpel – „Highlight” (recenzja)

grafika: mat. pras.

Dwie dekady temu uczyli nas klasyki polskiego jazzu. Uczyli nas tego, jak precyzyjnie tnie się jazzowe sample, by uzyskać fascynującą muzykę ilustracyjną. Uczyli nas, że gdy talent idzie w parze z pracowitością, to żadne marzenia nie są za dalekie – efektem tego wydali dwie płyty w kultowej Ninja Tune. Dziś Marcin Cichy i Igor Pudło uczą nas, jak świetnie można się przy muzyce relaksować, odpocząć.

“Highlight” warto, a wręcz należy, rozpatrywać jako całość, a nie zbiór pojedynczych nagrań. To szczególnie dobra informacja dla tych, których nie porwały single zapowiadające album (tak nawiasem, dokonałbym zupełnie innej selekcji). Tutaj wszystko ma sens dopiero, gdy dodamy kolejne elementy, skupimy się na pewnej zamkniętej koncepcji.

Sprawdź też: Jessie Reyez – szczera aż do bólu (#CGM Poleca)

Skalpel tym razem mniej tnie, a bardziej maluje dźwiękowe pocztówki i nie mogłem się momentami oprzeć wrażeniu, iż słyszę płytę z jakimiś niewydanymi utworami The Cinematic Orchestra. To w żadnym wypadku zarzut, wprost przeciwnie – kto kojarzy dyskografię TCO, ten doskonale wie, o jakich mistrzach mowa.

“Highlight” świetnie relaksuje, ale ani przez moment nie nudzi. Panowie we wszystkich utworach przemycili jakieś smaczki, które widzą mi się zarazem drogowskazami do ich inspiracji ze złotych czasów muzyki nu-jazzowej i downtempo. Tak jakby nagrali ścieżkę dźwiękową do filmu, w którym o swoim życiu opowiadają nie tylko wspomniani wcześniej TCO, ale też Kruder & Dorfmeister, Kyoto Jazz Massive czy 4Hero.

Sprawdź też: recenzujemy nowy album Pearl Jamu

Im więcej seansów z nowym albumem Skalpela, tym większa frajda. Panowie tak operują emocjami, że to, co na początku wydaje się po po prostu perfekcyjnie wyprodukowaną (brzmienie “Highlight” jest kosmiczne, wybitne) płytą z muzyką tła, staje się przerwaną w połowie muzyczną podróżą, od której trudno się uwolnić. No ale nie od dziś wiadomo, że w każdej sztuce lepszy na koniec jest niedosyt niż przesyt…

Andrzej Cała

Ocena: 4/5

Tracklista:

1. Blow
2. Cold Air
3. Quicksilver
4. Escape
5. Distant
6. Pull Closer
7. Countless
8. Event
9. Arrival
10. Zorza

Polecane