Afera z ostatnim notowaniem Listy Przebojów Trójki nabiera rozpędu. W piątek singiel Kazika „Twój ból jest lepszy niż mój” zadebiutował na szczycie listy. Chwilę później wszystkie informacje oraz strona z notowaniem zniknęły. W sobotę Marek Niedźwiedzki oficjalnie opuścił szeregi redakcji Programu trzeciego Polskiego Radia. Niedługo po ogłoszeniu swojej decyzji został zaatakowany przez Janusza Kowalskiego, wiceministra w Ministerstwie Aktywów Państwowych rządu PiS. Udostępnił news z informacją o odejściu znanego dziennikarza i przytoczył jego rzekomą współpracę ze Służbami Bezpieczeństwa PRL.
W końcu. Marek Niedźwiecki, zarejestrowany jako tajny współpracownik komunistycznej bezpieki o pseudonimie „Bera” odchodzi z publicznego radia. Jego dokumenty zostały zniszczone przez bezpiekę 17 stycznia 1990 r., tuż przed rozwiązaniem SB – napisał w sobotę Kowalski.
W końcu. Marek Niedźwiecki, zarejestrowany jako tajny współpracownik komunistycznej bezpieki o pseudonimie „Bera” odchodzi z publicznego radia. Jego dokumenty zostały zniszczone przez bezpiekę 17 stycznia 1990 r., tuż przed rozwiązaniem SB – źródło: @niezaleznapl https://t.co/GObiy4XmTF
— Janusz Kowalski (@JKowalski_posel) May 16, 2020
Sprawa wróciła na Twitterze wiceministra w niedzielę rano.
Jestem zwolennikiem pełnej dekomunizacji. Nikt kto współpracował z komunistyczną bezpieką nie powinien być wynagradzany z publicznych pieniędzy na uczelniach, w mediach publicznych czy administracji. Nawet jeżeli jest to lubiany czy ceniony dziennikarz albo naukowiec – napisał polityk z partii rządzącej.
Jestem zwolennikiem pełnej dekomunizacji. Nikt kto współpracował z komunistyczną bezpieką nie powinien być wynagradzany z publicznych pieniędzy na uczelniach, w mediach publicznych czy administracji. Nawet jeżeli jest to lubiany czy ceniony dziennikarz albo naukowiec.
— Janusz Kowalski (@JKowalski_posel) May 17, 2020
W kolejnym odniósł się wprost do zawodu dziennikarza.
Dziennikarz to zawód zaufania publicznego. Współpracy z komunistyczną bezpieką totalitarnego państwa nie można wymazać i dziś zapomnieć.III RP stosowała i stosuje wciąż podwójne standardy. Pro publico bono powinniśmy stosować bez względu na wrażliwość polityczną te same standardy – stwierdził.
Dziennikarz to zawód zaufania publicznego. Współpracy z komunistyczną bezpieką totalitarnego państwa nie można wymazać i dziś zapomnieć.III RP stosowała i stosuje wciąż podwójne standardy. Pro publico bono powinniśmy stosować bez względu na wrażliwość polityczną te same standardy pic.twitter.com/qgl84zxaYM
— Janusz Kowalski (@JKowalski_posel) May 17, 2020