03.11.1967 – „Zawsze trochę się martwię, że nadejdzie dzień, gdy nie będę widział przed sobą dalszej drogi. Ale na razie taki dzień nie nadchodzi”. To zdanie z wywiadu, którego Steven Wilson udzielił Piotrowi Kaczkowskiemu w maju 2000 (całą rozmowę można znaleźć w książce „42 rozmowy” wydanej nakładem Prószyński i S-ka S.A. w 2004 roku). 12 lat później Steven wciąż nie doczekał dnia, którego tak bardzo się boi, dlatego wciąż wydaje płyty i angażuje w nowe projekty. Jego sztandarowym zespołem jest Porcupine Tree, ale po lekkim wgryzieniu się w karierę muzyka docieramy choćby do No-Man, Blackfield czy Bass Communion. Artysta kończy dziś 45 lat.
03.11.1979 – Jako młody chłopak naczytał się opowiadających o totalitaryzmie historii George’a Orwella i Aldouxa Huxleya, co później przełożyło się na pisane przez niego teksty. Tim McIlrath – lider Rise Against – kończy dzisiaj 33 lata. W szkole marzył o jeździe na snowboardzie, ale kiedy uzbierał 400 dolarów potrzebne na kupienie deski, zdecydował się wydać te pieniądze inaczej i kupił gitarę – Gibsona SG – porzucając tym samym sport dla rocka. Oprócz muzykowania Tim aktywnie wspiera walczącą o prawa zwierząt organizację PETA, choć w przeciwieństwie do m.in. Pameli Anderson i Joanny Krupy nie robi tego pozując nago.
03.11.1990 – Vanilla Ice budzi dziś raczej uśmiech politowania, ale jego wkład w popularyzację hip hopu jest nie do przecenienia. To właśnie jego utwór „Ice Ice Baby” był pierwszym hip hopowym utworem, który dotarł na szczyt listy Billboardu. Do bezprecedensowego wydarzenia doszło dokładnie 22 lata temu. Co ciekawe, zbudowane na samplu „Under Pressure” Queen i Davida Bowie „Ice Ice Baby” było zaledwie stroną B singla „Play The Funky Music” (cover Wild Cherry). Kawałek okazał się jednak kompletną porażką, dlatego amerykańscy prezenterzy radiowi zaczęli grać „Ice Ice Baby”, który wywindował sprzedaż singla do poziomu przekraczającego milion egzemplarzy (w samych Stanach).
03.11.1998 – Powtórzenie sukcesu “Jagged Little Pill” było niemożliwe. W końcu przebój na miarę „Ironic” pisze się raz w życiu. Mimo to wydana 3 listopada 1998 roku płyta „Supposed Former Infatuation Junkie” poradziła sobie całkiem nieźle, potwierdzając gwiazdorski status Alanis Morissette. Czwarty krążek w dorobku kanadyjskiej artystki osiągnął sprzedaż przekraczającą siedem milionów egzemplarzy. Dziś pamiętamy z niego głównie singiel „Thank You” przedstawiający nagą Alanis w konwencji „samotna w wielkim mieście”.