Po koncercie znajomy organizatora występu zaproponował zespołowi nocleg w swoim mieszkaniu, w którym obiecał im przedstawić swojego kumpla o ksywce Sleepy. Billie opowiedział tę historię w następujący sposób – „Przyjechaliśmy na miejsce do niewielkiego mieszkania… Zupełnie niespodziewanie facet wnosi do pokoju wielki szklany słój i obwieszcza: «To jest właśnie mój kumpel, Sleepy». W środku, w aldehydzie mrówkowym była głowa! A on mówi z dumą: «Kolega ukradł to dla mnie z okazji moich urodzin». Wyglądało na to, że zwinęli to z jakiegoś laboratorium”.
„Skóra już się łuszczyła i schodziła, a słój oznakowany był po duńsku” – wspominał Tre. „Psiakrew! To było tak odrażające, że miałem gęsią skórkę! Postawił ten słój z głową na podłodze, a my spaliśmy obok. Naprawdę świetne Halloween”. „Ja musiałem spać w przedpokoju – mam fobię na punkcie spania w pobliżu oddzielonych części ciała…” – dodał Billie.
W Hiszpanii Green Day zagrali koncert wraz z brytyjskim zespołem Meteors – który już wtedy można było zaliczyć do grona weteranów – grającym muzykę psychobilly. Jego członkowie zagrozili Mike’owi, że skopią mu tyłek, jeśli choćby zadraśnie ich wzmacniacz.
„Koncerty w Europie wzmocniły nas i zjednoczyły jako zespół” – wspomina Tre. „Zrobiliśmy naprawdę spore postępy, jeśli chodzi o granie na instrumentach – przez to właśnie, że graliśmy na czyimś sprzęcie. Mnie też perkusiści grozili, że oberwę, jeśli przesunę cokolwiek w ich zestawie. A mieli czasem cholernie debilnie poustawiane bębny – tu jeden, tam drugi, tu jakieś gówno, tam jeszcze coś innego, a wszystko ustawione pod jakimś dziwacznym kątem. Ten umięśniony gość grający rockabilly powiedział, że mnie zabije, jeśli czegokolwiek dotknę. W Polsce z kolei nie było efektu distortion…”.
Mike: „Musieliśmy jechać ponad piętnaście kilometrów, żeby znaleźć pedał z efektem distortion…”.
„Tamtego wieczoru podłączyłem się do nagłośnienia” – opowiadał Billie. „Podłączyłem gitarę – wiem, że wiele garażowych zespołów z tamtych lat pomyślałoby, że brzmienie jest super, ale ten hałas był… najczystszym brzmieniem jakie kiedykolwiek słyszałem. Próbowałem dogadać się z tymi kolesiami, którzy zajmowali się nagłośnieniem i musiałem jakoś pokazać im hałas robiony przez gitarę podłączoną do efektu distortion – wydawałem jakieś dźwięki ustami. Wtedy pobiegli gdzieś i wrócili po dwóch godzinach z jedynym pedałem distortion, jaki był w całym mieście. Podłączyłem go i brzmiał mniej więcej jak pierdnięcie kaczki. Ale zaczęliśmy grać i pamiętam, że to był naprawdę świetny show…”.
{sklep-cgm}
Historia Green Day jest bardzo prosta: trójka szkolnych przyjaciół dorasta w położonych obok siebie małych robotniczych miejscowościach, zakłada zespół i … sprzedaje ponad pięćdziesiąt milionów swoich płyt. Tylko że oczywiście nie było to aż tak proste. Droga tych zdeterminowanych dzieciaków z pewnością nie była usłana różami.
W 1989 roku nastoletni chłopcy zainspirowani energią brytyjskich zespołów punkowych postanowili założyć Green Day. Zespół koncertował niemal bez przerwy po Stanach Zjednoczonych, zapełniając wkrótce każdy undergroundowy klub, w którym się pojawiał. W 1994 roku Green Day podpisał kontrakt z wielką wytwórnią płytową i wydał album Dookie, który stał się absolutnym hitem na całym świecie. Muzykom udało się uchwycić ducha czasu w okresie, gdy muzyka rockowa wciąż nie mogła się otrząsnąć po śmierci lidera Nirvany, Kurta Cobaina. Od tamtej pory Green Day koncertuje na całym świecie, jest gwiazdą największych festiwali, otrzymał niezliczoną ilość nagród i nagrał albumy sprzedające się w milionach egzemplarzy.
Rok 2004 przyniósł Green Day kolejny ogromny sukces, gdy zespół wydał album American Idiot, stanowiący wyrafinowany komentarz dotyczący współczesnego życia w Ameryce, podkreślający zwłaszcza niezadowolenie z rządów prezydenta USA oraz polityki gospodarczej i kulturalnej prowadzonej w tym kraju. Album stał się numerem jeden w wielu krajach – Green Day otrzymał nagrodę Grammy, dzięki czemu znacznie powiększył grono swoich fanów.
Książka Green Day. Amerykańscy idioci jest pierwszą pełną biografią zespołu na świecie. Autor Ben Myers, który od kilku lat jest autorytetem w dziedzinie muzyki punk, nie skupił się jedynie na trudnym dzieciństwie i drodze do sławy członków zespołu, ale przedstawił historię grupy w szerszym kontekście punkowej sceny muzycznej w Stanach Zjednoczonych.
Liczba stron: 330
Okładka: twarda
Rok wydania: marzec 2014
Data premiery: 26 marca 2014