Amerykański raper POORSTACY (Carlito Milfort) zmarł w wieku 26 lat. Informację potwierdziło biuro koronera Palm Beach County, a szczegóły dotyczące zdarzenia przekazała również policja w Boca Raton. Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę rano. Jak informuje Boca Raton Police Department jego śmierć została oficjalnie potwierdzona przez lokalnego lekarza sądowego.
Okoliczności śmierci
Pracownik jednego z hoteli w Boca Raton przekazał TMZ, że POORSTACY został w sobotę rano przewieziony do szpitala w związku z nagłym pogorszeniem stanu zdrowia. Raper był jedyną osobą hospitalizowaną. Z informacji hotelu wynika, że artysta przebywał tam od 10 dni, zameldowany wraz z kobietą i małym dzieckiem. W zdarzeniu nikt inny nie ucierpiał.
Dokładna przyczyna śmierci nie została jeszcze podana. W komentarzach pod ostatnim postem rapera na Instagramie pojawiają się liczne spekulacje fanów dotyczące samobójstwa, jednak nie zostały one potwierdzone przez żadne służby ani rodzinę.
Kim był POORSTACY?
POORSTACY pochodził z Palm Beach na Florydzie. Zasłynął jako artysta łączący emo rap, punk rock i wpływy sceny alternatywnej, tworząc unikatowe brzmienie, które przyciągnęło oddaną grupę fanów.
W jego karierze znalazły się m.in.:
-
udział w ścieżce dźwiękowej do filmu „Bill & Ted Face the Music”, która otrzymała nominację do Grammy,
-
współprace z Travisem Barkerem, perkusistą Blink-182 – artyści nagrali wspólnie trzy utwory, w tym jeden z najbardziej znanych, „Choose Life”.
Jego twórczość była często opisywana jako emocjonalna, szczera i granicząca z estetyką punkową, co wyróżniało go na tle młodej sceny rapowej.
POORSTACY miał tylko 26 lat
Tragiczna wiadomość wstrząsnęła fanami oraz społecznością alternatywnego rapu. W sieci pojawiają się kondolencje od słuchaczy, współpracowników i artystów, którzy podkreślają unikalny styl i duży wpływ, jaki POORSTACY zdążył wywrzeć mimo krótkiej kariery.
RIP POORSTACY (1999–2025).