„Heineken Open’er Festival, Coke Life Music Festiwal oraz Orange Warsaw Festival to festiwale, na których pojawiają się największe gwiazdy muzyki popularnej. To wielkie przedsięwzięcia, za którymi stoją duże pieniądze. W związku z tym towarzyszy im największa akcja promocyjna. Nie dziwi więc fakt, że są one najbardziej znane i doceniane przez respondentów” – mówi Krzysztof Szczerbacz, Manager Badań Online w ARC Rynek i Opinia. „Mniejsze festiwale, ukierunkowane na niszowy rodzaj muzyki nie są w stanie z nimi konkurować. Na przykład Tauron Nowa Muzyka czy Audioriver tworzone są dla wąskiej grupy fanów muzyki elektronicznej. Nie są nastawione na masowego odbiorcę” – dodaje.
Powodów, dla których Polacy jeżdżą na festiwale muzyczne jest sporo. Do najczęściej wymienianych należą dobra zabawa i atmosfera (72 proc.) oraz możliwość usłyszenia gwiazd światowej muzyki (47 proc.). Co trzeci respondent jest zdania, że festiwale, które odwiedza są klasą samą w sobie. Inne wymieniane powody to: „tam po prostu trzeba być” (32 proc.), możliwość poznania interesujących ludzi (27 proc.) oraz jeden ze sposobów urozmaicenia wakacji (22 proc.).
Z udziałem w festiwalu wiążą się dodatkowe koszty. Nie tylko trzeba kupić bilet, ale również opłacić nocleg, jedzenie i dojazd. Niespełna 1/3 badanych wdaje na uczestnictwo w jeden imprezie festiwalowej od 400 do 599 zł. Dla 13 proc. to wydatek rzędu 600-799 zł, a 6 proc. przeznacza na ten cel ponad 1000 zł. Co ciekawe, w grupie wiekowej 25-34 lat procent osób zdolnych wydać tę sumę pieniędzy jest znacznie wyższy i wynosi 11 proc.