fot. mat. pras.
Mijający tydzień przyniósł pięć ogromnych pożarów, które pustoszą hrabstwo Los Angeles. Walkę z żywiołem prowadzi ponad 8000 strażaków. Ich działania wspiera ponad 600 żołnierzy Gwardii Narodowej. Służby wykorzystują 40 śmigłowców i prawie 1000 pojazdów gaśniczych. Ogień uszkodził dotychczas ponad 10 tys. obiektów – domów, elementów, budynków użyteczności publicznej. Już wczoraj liczba ewakuowanych przekroczyła 130 tysięcy. Niestety, nie wszyscy zdołali się uratować. Według oficjalnych danych w pożarach zginęło dotychczas co najmniej dziesięć osób.
SPRAWDŹ TAKŻE: Oto dziesięć najbardziej dochodowych tras koncertowych 2024 roku
Temat pożarów zajmuje mnóstwo miejsca w mediach, także w mediach społecznościowych. Część komentujących opisując sytuację i swoje odczucia z nią związane, posługuje się kawałkiem „Burn Hollywood Burn” z klasycznego „Fear Of A Black Planet” Public Enemy. Chuck D apeluje, by przestali to robić, wyjaśniając, że to całkowite zaprzeczenie ważnego przesłania tego utworu.
– „Burn Hollywood Burn” to protest-song. Nawiązuje do buntu w Watts (dzielnica Los Angeles – przyp. red.) w 1965 r. Ludzie krzyczeli wówczas „burn baby burn” w reakcji na nierówności społeczne – przypomniał Chuck D, proponując słuchaczom, by zapoznali się z tą historią, do której nawiązuje kawałek jego zespołu.