Nergal: „Na Spotify jest trzydzieści pięć milionów piosenek, w które nikt nie kliknął. Chcesz nagrać kolejną”?

Artysta raczej nie zachęca do wydawania muzyki.


2025.04.22

opublikował:

Nergal: „Na Spotify jest trzydzieści pięć milionów piosenek, w które nikt nie kliknął. Chcesz nagrać kolejną”?

fot. Karol Makurat / @tarakum_photography

Z roku na rok powstaje coraz więcej muzyki. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej dochodzimy do sytuacji, że podaż przekracza popyt. W 2022 r. Nergal udzielił Chaoszine wywiadu, w którym na pytanie o radę, jaką ma dla młodych muzyków, zakładających zespoły, odparł, że najlepiej by w ogóle tego nie robili.

Nie zakładajcie zespołów. Nie żartuję. Nie róbcie tego. Na świecie jest za dużo zespołów i płyt. Nie ma miejsca na więcej. Tydzień ma tylko siedem dni. Jest zbyt wiele tras i zbyt wiele koncertów. Ludzie nie mają pieniędzy i będą mieli jeszcze mniej. Cierpią na tym trasy.

Czy naprawdę chcecie wydawać kolejną piosenkę albo kolejny album, na które nikt nie zwróci uwagi? Nie chcecie tego robić. Znajdźcie normalną pracę. Ukończcie studia, podróżujcie i cieszcie się życiem – sugerował artysta.

Nergal nie zmienił zdania

Czy po trzech latach Nergal podtrzymuje swoją opinię? Jak najbardziej. Artysta poruszył ten temat w wywiadzie dla „Teraz Rocka”, którego fragment znajdziecie na łamach serwisu terazmuzyka.pl

Jakiś czas temu powiedziałem coś, za co dosta­łem cięgi, ale co podtrzymuję i nie zmieniam zdania. Ktoś mnie zapytał, jaką mam radę dla młodego zespołu. Odparłem: w ogóle go nie zakładajcie. Statystyka jest brutalna.

Na Spotify jest trzydzieści pięć milionów piosenek, w które nikt nie kliknął. Chcesz nagrać kolejną? Ostatnią rzeczą, jakiej świat potrzebuje, jest kolejny zespół. Sęk w tym, że ja wcale nie wymyśliłem tego zda­nia, tylko zacytowałem Cliffa Burtona z 1983 roku. On powiedział: „Don’t start a new band, there’s only this and this many clubs, and this many weekends”. Rick Rubin powiedział, że muzyka przestała spełniać zadanie, które spełniała jeszcze niedawno.

Niegdyś była celem samym w sobie. Przeżywało się ją, rozmawiało o niej, celebrowało. Spotify jest jak woda w kranie. Możesz ją odkręcić i sobie leci. Spotify się nie skończy. Ale to pułapka. To samo z mediami społecznościowymi. Trzeba samemu zdecydować, czy chce się z tej pułapki wyrwać. Staram się zachowywać pewien system, żeby zbudować równowagę w mózgu. Pomaga mi w tym dyscyplina: dobra, tyle i tyle scrollowa­łem, to teraz godzina czytania książki.

Siadam i czytam, zmuszam głowę do skupienia. Sam nie jestem bez winy, mówię z pozycji osoby uzależ­nionej ale, mam nadzieję, świadome – stwierdził artysta.

Polecane