„Zawsze miałam słabość do zagubionych chłopców. Do niepokornych osobowości. Może dlatego, zanim nawet obejrzałam film “Jesteś Bogiem”, wciąż miałam idealistyczną wizję, że gdybym mocno przytuliła Magika, dzisiaj pisalibyśmy piosenki, niczym Liber i Grzeszczak…”
Później przytoczona jest historia PFK (o Kalibrze nie ma nic), która kończy jeszcze bardziej odważną konkluzją:
„Pewnie do dziś byliby znani tylko wąskiej grupie fanów zespołu, gdyby nie młody scenarzysta Maciej Pisuk, który w 2008 roku wydał książkę „Paktofonika – Przewodnik Krytyki Politycznej”. Sama nie wiem, czy historia napisania, a potem szukania producentów i reżysera nie stanowi oddzielnego materiału na kolejny film? W końcu wybór Leszka Dawida jako reżysera (m.in. „Ki”) okazał się strzałem w dziesiątkę. Nie jest to film o polskiej transformacji, jak uważają niektórzy, no bo trudno koniec lat 90-tych nazwać początkami kapitalizmu w Polsce. Nie jest to też film o hip hopie, pomimo, że przez cały niemal film słyszymy największe przeboje Paktofoniki.”
Finał opowieści snutej przez Natalię to sytuacja opisana już z kinowego fotela: „I nagle rzeczywistość uderza w Piotra, jak rozpędzony pociąg. Idą święta, a on nie ma pieniędzy nawet na prezent dla swojego jedynego syna. I nikt nie chce mu pomóc. Uświadamia sobie, jak bardzo jest samotny, zarówno na scenie, jak i poza nią.”
I dalej: „Poruszająca historia samotności w „wielkim świecie” jest uniwersalna. Nie tylko dla nas – artystów, ale dla wszystkich wrażliwych ludzi, nawet tych, którzy nigdy nie słyszeli o hip hopie. Dla innych – Ha I Pe Ha O Pe na zawsze!” – kończy swój wpis Natalia Lesz.
Po ostatniej katastrofie kolejowej Justyna Pochanke w TVN24 wyznała w rozmowie z jakimś ekspertem od kolejnictwa, że „od kilkunastu już lat zastanawia się nad stanem polskich kolei”, teraz czekam na jej wspomnienia o Magiku.
Całość na blogu Natalii Lesz w serwisie natemat.pl: http://natalialesz.natemat.pl/33895,jestes-bogiem-film-o-samotnosci-w-tlumie-wielbicieli