Pop Smoke został zamordowany 20 lutego tego roku w domu w Hollywood Hills w Los Angeles. Do domu rapera dostali się uzbrojeni napastnicy i otworzyli ogień w kierunku Smoke’a. 20-letni raper został kilkukrotnie postrzelony i wezwani na miejsce medycy stwierdzili zgon artysty. Początkowo policja podejrzewała, że był to napad rabunkowy, ale później służby stwierdziły, że nie był to typowy napad rabunkowy, napastnicy nie szukali kosztowności i uważały, że celem bandziorów był Pop Smoke. Służby z Los Angeles przez długi czas prowadziły dochodzenie, a sprawcy pozostawali nie uchwytni. Do czasu.
SPRAWDŹ TAKŻE: Robert Cichy: „Wiedziałem, że Rahim musi mi się odwdzięczyć”
Kilka dni temu nastał przełom w śledztwie w sprawie morderstwa Pop Smoke’a. LAPD poinformowała, ze zatrzymano pięć osób podejrzewanych o zamordowanie 20-letniego rapera. Dwóch z zatrzymanych jest nieletnich (15 i 17 lat) i prawo zabrania podawania ich danych. Pozostali to dorośli mężczyźni: 19-letni Corey Walker, 18-letni Keandre D. Rodgers i Jaquan Murphy. Żeby opuścić areszt Walker, Rodgers i Murphy muszą łącznie wpłacić dwa miliony dolarów kaucji.
Teraz poznaliśmy kolejne szczegóły śledztwa. Zarzuty morderstwa Pop Smoke’a usłyszało ostatecznie czterech mężczyzn – dwóch nieletnich oraz Corey Walker i Keandre Rodgers. Nieletni usłyszeli zarzuty morderstwa oraz włamania i ich sprawą zajmie się sąd dla nieletnich. Z kolei Walker i Rodgers odpowiedzą za morderstwo podczas napadu oraz włamanie, za co grozi im dożywocie lub nawet kara śmierci! 21-letni Jaquan Murphy nie usłyszał zarzutów związanych z morderstwem Pop Smoke’a, ale odpowie za inne morderstwo i próbę morderstwa, którego dopuścił się w tym roku.