W kolejnej odsłonie serii – Kaliber 44, czyli legendarny zespół hip-hopowy, powracający po szesnastu latach niedawno wydanym albumem „Ułamek Tarcia”. Wywiad z zespołem znajdziecie na weekend.gazeta.pl .
Występ w Jarocinie w 2000 roku
Joka: Właśnie wróciłem ze Stanów Zjednoczonych i byłem bardzo nakręcony możliwością występu w tym sławetnym miejscu. Festiwal punkowy, który zawsze miał aurę niebezpiecznego miejsca, co w moim odczuciu dodawało mu uroku. Pamiętam zabawną sytuację z tego występu. Jakiś zaangażowany punkowiec, najwyraźniej obruszony występem hip-hopowego zespołu, zaczął nas obrzucać jajkami w ramach protestu. Po tym, jak poleciało parę pierwszych jajek, Wujek Samo Zło, który grał razem z nami, zeskoczył ze sceny i ciosem karate wytrącił typowi kosz z jajami. Ideowiec się zmył, a my graliśmy dalej.
Opinia zespołu na temat „Normalnie o tej porze” w bigbandowej wersji, zaśpiewanej przez Wojciecha Gąssowskiego
Dab: Zdania były podzielone. Na początku dostaliśmy szczątkową wersję demo i mi się spodobało, ale reszcie już niezbyt. Zasadniczo uznaliśmy, że warto, bo jeśli może z czegoś takiego wypłynąć coś świeżego dla naszej kultury, to czemu nie dać szansy pomysłodawcom projektu? Utwór łączy muzykę polską, jazz i hip-hop, więc jesteśmy zadowoleni z rezultatu.
Kaliber 44 postrzegany jako zespół alternatywny
Dab: Tak to jest, jeśli twój debiut wychodzi w wytwórni alternatywnej wydającej Kazika czy Pidżama Porno. Założyciel wytwórni Sławek Pietrzak chciał kręcić nasze klipy w jak najbardziej „offowym” stylu. Przez co taka nasza percepcja na tej scenie. Nie rozdzielamy tak tego. Czujemy się częścią muzyki polskiej lat 90..
Utwór „Jedziemy po Zioło”
Dab: Nie wiedzieć czemu mocno przylgnęło do mnie autorstwo tego kawałka. Ludzie podchodzili na ulicy, zagadywali, śpiewali mi ten numer. Po raz ostatni: TO NIE JA TO NAGRAŁEM! (śmiech)
Najlepszy album solowy Abradaba
Joka: Ciężko powiedzieć, ale chyba jednak „Czerwony album”. Zrobił wtedy na mnie olbrzymie wrażenie. Nie raz odpalam sobie płyty Abradaba a w domu, bo jestem fanem. Dumny jestem bardzo z solowych dokonań brata. Uwielbiam też zwrotkę Daba u Bosskiego. Często ją sobie puszczam, wracam do niej. Bardzo lubię kawałek „Spadam”. Jakbym nagrywał solówkę, to w takim klimacie właśnie.
Najlepsza zwrotka gościnna Joki
Dab: Jestem wielkim fanem jego zwrotki u Bolca, jednak ten kawałek nigdy nie ujrzał światła dziennego. Przyznam, że tak mi się podobała ta zwrotka, że chciałem namówić Joke, by użył jej na naszej płycie, ale uznaliśmy wspólnie, że to nie jest właściwe rozwiązanie. Te słowa należą do przeszłości i powinny tam pozostać. Uczyłem się tej zwrotki na pamięć.
Zainteresowanie mediów mainstreamowych powrotem zespołu
Dab: Zaskoczeni to chyba tym nie byliśmy, bo dochodziły nas słuchy, że dużo ludzi czeka na nasz powrót. Spodziewaliśmy się sporego zainteresowania, przynajmniej w sferze „szumu” medialnego, bo czy to się przełoży na sprzedaż płyty – nie mamy pojęcia.
Symbolika pominięcia Kalibra w kawałku „Wspólna scena”
Joka: Nie poczuliśmy się urażeni… Wypowiedziałem się na ten temat w kawałku z Thinkadelic, może trochę ostro, biorąc pod uwagę, że cała sytuacja nas bawiła. Byliśmy pewni siebie i zadowoleni z tego, co robimy, więc nie rozumieliśmy tej napinki.
Dab: Jak się zaczyna zwrotka Radoskóra? „To nie jest prasowe porównanie z Wu-Tang”- o nas mówi, nas porównuje. Oni byli wtedy trochę przeciw nam, co dla nas było bez sensu, bo uważaliśmy, że miejsca na scenie jest dla wszystkich.
Piractwo w latach 90. w Polsce
Dab: Mało kto pamięta, że piractwo było kiedyś legalne i w sklepach można było normalnie dostać przegrywane kopie płyt. Piraty z jednostronnymi książeczkami odbitymi na ksero. Co za czasy… Pamiętam też pewien sklep muzyczny mieszczący się w podziemiach katowickiego dworca centralnego, gdzie było multum piratów i dwie legalne kasety – Arabian Prince i MC Shan. Zbieraliśmy pieniądze najpierw na jedną, a potem na drugą.
Występ z Mioushem, Jimkiem i Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia (NOSPR) w Katowicach
Joka: Świetne wydarzenie, wspaniali ludzie. Bardzo szanuję organizatora całej imprezy, czyli Krzysztofa Krota, bo to ważna postać dla kultury w Katowicach. Zagranie w filharmonii to było ogromne przeżycie, ale i stres. Dzisiaj spotkałem Miuosha w Pendolino jadąc do Warszawy i wspominaliśmy jak ważne, było to dla nas wydarzenie. Śląsk rządzi!
Utwór „Chleb” nagrany z Gutkiem
Dab: Ten numer to pomysł Joki. Długo wydawało się, że nie użyjemy tego utworu, ale było mi strasznie szkoda tego kawałka. Przyjechał któregoś dnia do nas Gutek, którego planowaliśmy do innej piosenki. Jednak jak usłyszał „Chleb”, jeszcze w pierwotnej wersji, uśmiechnął się szeroko. Jak zaśpiewał, to przyrzekam, że miałem łzy w oczach, a to uczucie, że się zaraz rozpłaczę, nie chciało mnie opuścić przez dłuższą chwile.
Co w 2016 roku reprezentuje Kaliber 44?
Joka: Niezmiennie dobry rap, dobre brzmienie oraz stałość poglądów.
Dab: Katowice. Gdziekolwiek mieszkamy, gdziekolwiek jesteśmy- zawsze chcemy przynosić chlubę naszemu miastu.