fot. kadr z wideo
Pięć lat temu Kaczor został oskarżony o pobicie kobiety w Poznaniu. Był to skutek incydentu, do którego doszło w grudniu 2020 r. w parku Cytadela. Prokuratura umorzyła postępowanie, a raper poinformował, że choć w dniu, w którym doszło do zdarzenia, był we wspomnianym parku, to pojawiające się w mediach informacje na ten temat, są niemal w całości nieprawdziwe. – 99,9 procent to kłamstwo – komentował artysta.
– Publikacje pojawiające się w mediach zawierają informacje niezgodne z prawdą, co w sposób jednoznaczny narusza moje dobra osobiste. Wskazuję, iż w chwili obecnej toczy się postępowanie przygotowawcze i sprawa jest wyjaśniana przez organy ścigania – informował w grudniu 2020 r. artysta, podkreślając, że jest zaangażowany w działania służb, które miały wyjaśnić, co wydarzyło się w Cytadeli.
Kaczor wygrał w sądzie z „Gazetą Wyborczą”
Jednym z mediów, które nagłośniły wówczas sprawę, była „Gazeta Wyborcza”. Redakcja, powołując się na „Bekę z rapsów”, zasugerowała, że to właśnie poznański raper był sprawcą pobicia. Kaczor pozwał „Wyborczą” i wygrał proces. To jednak nie kończy sprawy. Raper poinformował, że nie może się doczekać wypełnienia przez GW zasądzonego zobowiązania.
– Ponad dwa lata temu wygrałem w sądzie pierwszej instancji sprawę z „Gazetą Wyborczą” o naruszenie dóbr osobistych. 27.08.25r Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok, co skutkuje natychmiastowym uprawomocnieniem. Do dnia dzisiejszego GW nie zastosowała się do postanowienia Sądu, nie publikując przeprosin itd itp. Wyrok publikuję na zdjęciach, a my będziemy egzekwować jego wykonanie – czytamy na instagramowym profilu rapera.
Wyświetl ten post na Instagramie