fot. archiwum prywatne Bezczela
Bezczel wciąż nie może się dostać do swoich kont na YouTube, Instagramie i Facebooku. Raper zdradził nam, że prosił o pomóc specjalistów, ale nikt nie jest w stanie mu pomóc. Raper ma świadomość, że upływający czas działa na jego niekorzyść w beefie ze Szpakiem, dlatego postanowił założyć nowy profil na Instagramie. Problem w tym, że… konto szybko zniknęło z serwisu.
– Po wielu tygodniach spędzonych na nieustannych próbach odzyskania swoich profili w mediach społecznościowych, postanowiłem jednak założyć nowe konto na Instagramie. Póki co, to jest mój jedyny oficjalny profil i całym sercem wierzę, że o mnie nie zapomnieliście i w miarę szybko uda nam się wspólnie odbudować nasze małe imperium. Nigdy się nie poddajemy! Bądźcie czujni, zaczynamy Nowy Rozdział – zdążył napisać na swoim profilu @bezczel_2dhd białostocki raper, zanim ten zniknął z Instagrama.
Raper przyznaje, że nie ma pojęcia, co się stało. – Albo ktoś hakuje mi komputer, albo ktoś mnie zgłosił, nie mam pojęcia – mówił nam dziś Bezczel. Artysta zastanawia się również, czy może Instagram sam nie blokuje nowych profili, podejrzewając, że ktoś podszywa się pod niego. – Próbuję to ustalić, zasypuję ich wiadomościami z pytaniami, ale zero odzewu ze strony administracji – komentował
„Klęska”, czyli trzeci diss Szpaka w beefie czeka na odpowiedź już niemal trzy tygodnie. Bezczel deklaruje, że nagrał swój kawałek tego samego dnia, którego został zaatakowany, ale w związku z tym, że stracił dostęp do profilu na YouTube, nie może go opublikować. – Ktoś włamał się na moje konto, zmienił hasło. Support Google twierdzi, że nie jest w stanie mi pomóc, dlatego szukam tej pomocy u hakerów. Podobno jeszcze dziś mam się dowiedzieć, czy odzyskam dostęp do YouTube’a – zdradził nam białostocki MC.
„To jest mój beef”
Kiedy zapytaliśmy, czy nie może opublikować dissu na innym kanale, raper odpowiedział szczerze: – Nie chcę tego robić. Przecież po coś mam ten kanał, po coś puszczałem z niego dotychczasowe dissy. Szpaku wrzuca swoje kawałki na kanał BOR, który ma 1,2 mln subskrybentów. Ja mam u siebie niecałe 95 tysięcy. Mimo to nasze dissy – nie licząc jego pierwszego kawałka – mają podobną liczbę wyświetleń. To chyba znaczy, że nieźle sobie radzę w tym beefie.
Białostocki MC przyznał, że Szpaku jest dla niego ciężkim rywalem, ale nie ze względu na swoje umiejętności, ale stojących za nim fanów. – To nie jest dla mnie łatwy beef. Ja mam inny fanbase niż on, moi fani nie siedzą tyle przy kompie, nie wrzucają tylu komentarzy, więc jeśli chodzi o te potyczki w mediach społecznościowych, to i tak mam trudniej – powiedział nam dziś artysta.
– Chcę go pokonać kawałkami, ale nie czarujmy się – o zwycięstwie świadczą też liczby. Jeśli więc miałbym wrzucać diss na kanał, który nie ma subskrybentów, to on nie zdobędzie takiego zasięgu, jaki mógłby mieć diss wrzucony u mnie. Pewnie mógłbym go dać któremuś ze znajomych raperów, żeby wrzucił do siebie, ale to mój beef, nie chcę angażować w niego innych. Napisałem na tego łaka 100 tysięcy wersów i mam nadzieję móc jak najszybciej opublikować je u siebie – zakończył.