– Piszę o pustym klubie. Pustym klubie muzycznym – zdradził Albarn w rozmowie z „Q Magazine”. – Próbuję poznać prawdziwe oblicze muzyki popularnej. Jest to o tyle łatwiejsze, że moja córka naprawdę się tym interesuje. To trochę jednolita muzyka. Zawsze musi być w niej temat klubu. Albo się szykujesz do wyjścia, stoisz w koleice, a później w klubie, albo idziesz po prostu do jakiegoś lepszego lokalu. Uznałem, że dobrze by było zrobić popową płytę o klubie, do którego nikt nie chodzi.