foto: kadr z wideo
Bruno Mars stał się przedmiotem ożywionej dyskusji na Twitterze. Publicystka Sensei Aishitemasu oskarżyła artystę o zawłaszczanie kultury afroamerykańskiej. Wokalista wykonuje muzykę R&B i funk, współpracuje z wieloma afroamerykańskimi artystami, ale jest urodzony na Hawajach, a jego rodzice mają portorykańskie, żydowskie i filipińskie korzenie.
– Bruno Mars zawłaszczył kulturę w 100% – mówi Sensei w krótkim klipie, który stał się viralem. – Nie jest czarny i gra na swojej rasowej dwuznaczności i krzyżowaniu gatunków, ponieważ ludzie zdali sobie sprawę, że wolą czarną muzykę i czarną kulturę od nieczarnej twarzy. Mamy teraz artystów, którzy teraz są o wiele bardziej chętni do wejścia w czarne gatunki .
this is why i hate bruno mars @seren_sensei says it all pic.twitter.com/CRLktsA2ea
— hannie (@hannahmburrell) March 9, 2018
Niektórzy komentatorzy zgodzili się z argumentacją autorki. Inni wzięli Marsa w obronę. Marjua Estevez z Vibe napisała: – W żadnym wypadku Bruno Mars nie jest białą osobą. Biorąc pod uwagę jego rodowód portorykański i filipiński – oba związane z afrykańskimi korzeniami… można by argumentować, że Bruno czerpie swój kunszt z wewnętrznej wiedzy i wpływów. Stereo Williams z „Billboardu” stwierdził: – Podejście Sensei jest ahistoryczne, ponieważ zakłada, że zawłaszczanie jest teraz bardziej powszechne i widoczne niż kiedykolwiek wcześniej. Biali ludzie robiący czarną muzykę nie są nowym zjawiskiem. Osiągnęliśmy punkt zwrotny w rozmowie o przywłaszczeniu kulturowym. Pozytywne słowa pod adresem Marsa skierował także wokalista soul, Charlie Wilson, który napisał: – Bruno pomógł przywrócić ten klasyczny, klasyczny dźwięk New Jack/R&B dla mas, kiedy od kilku lat pozostawał on martwy i ciężki do przywrócenia w mainstreamie, Utwory na tej płycie są oryginalne i nie różnią się niczym od innych twórców czerpiących z tych gatunków przed nim.
„24K Magic” ukazało się w 2016 roku.