Płyta została nagrana w Nowym Jorku, w studiu The Magic Shop na Manhattanie. Oprócz Armstronga (który zabrał na Wschodnie Wybrzeże swojego inżyniera dźwięku Chrisa Dugana) i Jones w studiu znaleźli się też basista Tim Luntzel i perkusista Dan Rieser, jak również skrzypek Charlie Burnham oraz Johnny Lam, który zagrał na pedal steel guitar. Armstrong i Jones poza śpiewaniem grają też na gitarze i fortepianie. Rejestrację „Foreverly” wspominają niezwykle miło. Było to bardzo zabawne i eksperymentalne doświadczenie – zapewnia Norah. Billie rzuca też nieco więcej światła na początki projektu. The Everly Brothers uwielbiałem od dziecka. Ale dopiero parę lat temu natrafiłem na płytę „Songs Our Daddy Taught Us” i z miejsca się w niej zakochałem – opowiada lider Green Day. Potem grał sobie utwory legendarnych braci, a w końcu wpadł mu do głowy pomysł, żeby nagrać te piosenki z wokalistką. Norah Jones przyszła mu do głowy jako pierwsza, bo: Potrafi zaśpiewać wszystko, od rocka do bluesa i jazzu. Wiedziałem, że z nią da się nagrać piękne harmonie.
Gdy po dziewięciu dniach piosenki były już nagrane, Norah Jones spojrzała na lidera Green Day i powiedziała: I co, pewnie nie przypuszczałeś, że kiedyś nagrasz płytę country?. Bardzo podobała jej się praca z artystą z zupełnie innego muzycznego świata. Jego zachwyt nad tymi piosenkami i takie proste, organiczne i otwarte podejście do nich, były dla mnie mocno zachęcające. Billie nie trzymał się sztywno swoich pomysłów, dzięki czemu mieliśmy w studiu więcej zabawy, gdyż mogliśmy odkrywać to, co nam najbardziej pasuje.