fot. mat. pras.
Bad Bunny odniósł się w programie Saturday Night Live do fali konserwatywnej krytyki po tym, jak ogłoszono, że wystąpi podczas przyszłorocznego Super Bowl Halftime Show. Kontrowersje wzbudził fakt, że jego koncert ma być w całości w języku hiszpańskim, co wywołało negatywne reakcje wśród niektórych środowisk prawicowych w USA.
Dodatkowo jeden z członków administracji Donalda Trumpa zapowiedział, że podczas wydarzenia obecni będą agenci ICE (Immigration and Customs Enforcement), co spotęgowało napięcie wokół artysty pochodzenia latynoskiego.
Bad Bunny: „Nikt nie może wymazać naszej tożsamości”
Podczas monologu otwierającego SNL, raper zażartował, że „wszyscy są zadowoleni z tego występu – nawet Fox News”, po czym zaprezentował montaż przerobionych wypowiedzi prezenterów tej stacji, którzy mówili:
„Bad Bunny to mój ulubiony muzyk i powinien zostać następnym prezydentem.”
Artysta mówił także o dumie z bycia Latynosem i o roli swojej społeczności:
„Wszyscy Latynosi i Latynoski na całym świecie, a także tutaj, w Stanach Zjednoczonych – ludzie, którzy pracowali, by otwierać drzwi innym. Naszego sposobu bycia, naszej obecności w tym kraju nikt nigdy nie usunie ani nie wymaże.”
Kończąc przemowę, przeszedł znów na angielski i dodał z uśmiechem:
„A jeśli nie zrozumieliście, co właśnie powiedziałem – macie cztery miesiące, żeby się nauczyć.”
Jay-Z: „To, co zrobił dla Portoryko, jest inspirujące”
Jay-Z, który odpowiada za współpracę NFL z wytwórnią Roc Nation, pochwalił wybór artysty:
„To, co Benito zrobił i nadal robi dla Portoryko, jest naprawdę inspirujące. Jesteśmy zaszczyceni, że wystąpi na największej scenie świata.”