foto: mat. pras.
Po 21 latach od śmierci Tupaca Shakura wciąż nie wiemy, kto za nią stoi. W kwietniu Suge Knight, były szef Death Row Records, czyli wytwórni, dla której nagrywał 2Pac, opublikował zeznania, w których sugerował, że to nie Shakur, a właśnie Knight miał być celem zabójcy. Według jego zeznań całą akcję mieli przygotować była żona Suge’a Sharitha Golden oraz ówczesny szef ochrony Death Row Reggie Wright Jr.. Sharitha nazwała zarzuty byłego męża niedorzecznymi. – Nie ma mowy, bym zabiła 2Paca. Po co miałabym to robić? Ta śmieszna teoria, że miałam dostać połowę Death Row? Przecież już miałam połowę Death Row i połowę świata. Czym było Death Row po śmierci Tupaca? Zerem. Niczym. To był upadek – mówiła wiosną (więcej na ten temat tutaj).
Teraz Suge Knight zaskakuje po raz kolejny. W przygotowanym przez stację Fox przy współpracy z Icem-T i dziennikarką Soledad O’Brien dokumencie „Kto zastrzelił Biggiego i Tupaca?” Marion Knight sugeruje, że Shakur wcale nie musiał umrzeć sześć dni po strzelaninie, która miała miejsce w Las Vegas 7 września 1996 roku.
– Kiedy opuszczałem szpital, ja i Tupac żartowaliśmy i śmialiśmy się – mówi Marion dając do zrozumienia, że stan Shakura się poprawiał. – Nie wyglądał na kogoś, komu się poprawiało i nagle miało się zrobić źle – dodaje. Zapytany przez Soledad O’Brien wprost, czy wierzy w upozorowanie śmierci przez Tupaca, Suge odpowiada: – Z nim nigdy nic nie wiadomo.
Od czasu do czasu świat obiegają sensacyjne wiadomości, że Tupac był widziany w jakimś miejscu. W sieci można znaleźć nagranie z 2004, dokumentujące rzekome spotkanie Suge Knighta i 2Paca na Kubie. Jedni widzieli go na koncercie Lil Wayne’a, inni w Hondurasie, w ubiegłym roku świat obiegło selfie osoby podobnej do rapera.