Gorillaz – „The Now Now”

Pełna rehabilitacja.

2018.07.03

opublikował:


Gorillaz – „The Now Now”

foto: mat. pras.

Kiedy w 2010 Gorillaz wydali dwie płyty, strzelili sobie tym w kolano. Ta nowsza – grudniowa „The Fall” – jest znacznie lepsza niż opinia, która się za nią ciągnie. Z perspektywy czasu jej największą wadą jest to, że po prostu nie wytrzymuje porównania ze znakomitą poprzedniczką, marcową „Plastic Beach”. Tym razem zespół Damona Albarna decydując się na podobny zabieg, znajdował się w zupełnie innej sytuacji. Ubiegłoroczne „Humanz” niby zebrało przyzwoite oceny, ale fani szybko zaczęli kręcić nosem i nawet ci, którzy chwalili krążek po jego wydaniu, dziś mówią o nim raczej jako o rozczarowaniu. Na „The Now Now” Gorillaz mieli szansę wszystko zrobić lepiej. Czy podołali?

Główną siłą nowego krążka jest umiejętność wyciągnięcia wniosków z tych rzeczy, które „nie zażarły” na „Humanz”. Po przeładowanej gośćmi poprzedniej płycie teraz ograniczono ich udział do minimum. Ponadto w miejsce przesadnego eklektyzmu, determinowanego poniekąd rozstrzałem stylistycznym gości, otrzymujemy zwarty, jednolity, a jednocześnie nie monotonny, czterdziestominutowy materiał. Po tym jak Albarn ostatnio usunął się w cień, tym razem nie schodzi z pierwszego planu, dzięki czemu „The Now Now” mogłaby z powodzeniem funkcjonować w jego dyskografii jako solowy krążek. Taki kierunek sugerują zresztą okładka, na której znalazł się jedynie 2-D, czyli rysunkowe alter ego lidera Blur – oraz opowiedziana na płycie historyjka o aresztowaniu Murdoca – postaci numer dwa w składzie Gorillaz.

Na „The Now Now” dominują leniwe syntetyki, które mogłyby nam towarzyszyć w samotnej podróży po amerykańskich bezdrożach. Wielkomiejsko robi się właściwie tylko w piosence „Hollywood”, do której Damon zaprosił Snoop Dogga i Jamiego Principle’a. „The Now Now” czaruje muzycznym luzem i poczuciem, że na wszystko mamy czas. Jeśli nawet – jak choćby w „Tranz” – czasem podkręcimy nieco tempo, odbijemy to sobie w rozmarzonym, powolnym „Idaho”. Albarn zgrabnie żongluje nastrojami, zestawiając utwory imprezowe – jak „Hollywood” czy „Sorcererz” z bardziej melancholijnymi („Fire Flies”) czy wręcz przygnębiającymi (zamykający płytę „Souk Eye”).

Z racji na krótki odstęp między „Humanz” a nową płytą, początkowo obawiałem się, że „The Now Now” może być zbiorem niewiele wartych odrzutów. Nic z tych rzeczy, to całkowicie samodzielna, kompetentna, zrealizowana według konkretnego pomysłu płyta. Z pozoru może się wydać nazbyt jednorodna jak na standardy Gorillaz, ale jeśli potraktujemy ją jako swoisty odpoczynek po przekombinowanym „Humanz”, takie rozwiązanie nabiera sensu.

Maciek Kancerek

Ocena: 4/5

Tracklista:

1. Humility
2. Tranz
3. Hollywood
4. Kansas
5. Sorcererz
6. Idaho
7. Lake Zurich
8. Magic City
9. Fire Flies
10. One Percent
11. Souk Eye

Polecane