fot. kadr z wideo
Dwa tygodnie po oscarowej gali, podczas której Will Smith uderzył Chrisa Rocka w twarz, Akademia Filmowa podjęła decyzję w sprawie konsekwencji, które ma ponieść aktor i raper. Smith nie będzie zadowolony, ponieważ właśnie takiego ruchu ze strony organizatorów chciał uniknąć.
Na wszelki wypadek przypomnijmy – jeden z prowadzących galę, komik Chris Rock zażartował z choroby Jady Pinkett Smith, żony Willa. Autor „Big Willie Style” wszedł na scenę i spoliczkował Rocka, a następnie po powrocie na miejsce krzyczał do niego, by ten przestał mówić o jego żonie. Smith najpierw przeprosił Akademię, a potem i samego Rocka.
Zwracając się do organizatorów gal oscarowych Smith wyraził nadzieję, że mimo jego zachowania, kiedyś jeszcze go zaproszą. Okazuje się, że nie zaproszą, przynajmniej na razie. Decyzją Akademii Filmowej artysta otrzymał dziesięcioletnie embargo na udział w galach, co oznacza, że nawet jeśli otrzyma nominację i nagrodę, nie będzie mógł odebrać jej osobiście. Przypomnijmy, że kilkadziesiąt minut po spoliczkowaniu Rocka Smith wszedł na scenę, by odebrać Oscara za rolę w filmie „King Richard”. Był to pierwszy Oscar w jego karierze.