foto: mat. pras.
Już w najbliższy weekend Turbowolf przyjedzie promować swój najnowszy album “The Free Life” na dwóch koncertach w Polsce. Grupa pojawi się 30 marca do wrocławskiego klubu Pralnia oraz dzień później 31 marca do warszawskiej Hydrozagadki. W obu miastach bezpośrednio przed gwiazdą wieczoru wystąpi brytyjska formacja Puppy. Wrocławski koncert otworzą Stay Nowhere, warszawski The Heavy Clouds. Ostatnie bilety są jeszcze na Eventim.pl.
Wrocław:
18:30 – Drzwi
19:00-19:30 – Stay Nowhere
19:50-20:30 – Puppy
21:00-… – Turbowolf
Warszawa:
18:30 – Drzwi
19:00-19:30 – The Heavy Clouds
19:50-20:30 – Puppy
21:00-… – Turbowolf
TURBOWOLF (Wielka Brytania) rock, hard rock, psychodelia, punk:
Bristol wielu kojarzy się wielu jako miejsce, w którym narodził się trip hop, zapoczątkowany przez artystów pokroju Tricky’ego, Massive Attack i Portishead. Słynie również ze sceny drum’n’bassowej, między innymi dzięki Roniemu Size’owi. Metalowcy kojarzą Bristol, chociażby z kultowym Onslaught. Z kolei ci, którym bliższy jest klasyczny, rock, oldschoolowy rock, hard rock, znajdą w mieście kapitalną załogę Turbowolf.
W 2018 roku załoga dowodzona przez genialnego wokalistę Chrisa Georgiadisa obchodzić będzie 10-lecie powstania. Jubileusz przypieczętuje nową, pierwszą po trzyletniej przerwie płytą „The Free Life”, promowaną przez kapitalny utwór tytułowy, a także trasą koncertową, która nie mogła ominąć Polski. Nie mogła, bo kwartet (są w nim jeszcze basistka Lianna Lee Davies, gitarzysta Andy Gosh i perkusista Blake Davies) podczas poprzedniej wizyty w naszym kraju doświadczył porywającej, ognistej reakcji publiczności, której na pewno nie zapomniał.
Turbowolf trudno nie pokochać. Genialnie mieszają ostre gitarowe granie ze szkoły lat 60. i 70. z punkiem, rock and rollem, doprawiając to wszystko psychodelicznym odjazdem oraz punkową bezpośredniością. Piosenki grają na totalnym luzie, a widowiskiem fenomenalnie dyryguje urodzony frontman, jakim bez wątpienia jest Chris Georgiadis.
PUPPY (Wielka Brytania) hard rock, heavy metal:
Na Wyspach Brytyjskich opisano ich jako powiew świeżego powietrza na mocno przewidywalnej rockowej scenie. I z pewnością tworzący londyńskie trio Puppy Billy Howard, Jock Norton i Will Michael sporo świeżości wnieśli. Nie tylko na scenie brytyjskiej, lecz na rockowo-metalowej scenie w ogóle.
Szczeniaczek narodził się w 2014 roku. Najpierw było ich dwóch, Jock (wokal, gitara) i Billy (perkusja), niedługo później doszlusował Will (gitara basowa). Od samego początku interesowało ich to, aby fajne melodie ciekawie pożenić z mocnymi riffami. Przyznają się, że lubią pokręconego rocka niezależnego. Lubią też porządnie przyłożyć. Ich dorobek jest na razie skromny. Obejmuje imienną EP-kę z 2015 roku oraz wydaną dwa lata później „Vol II”. Ta druga, którą będą promować w Polsce, to nie tylko energetyczny hard rock i metal, lecz również spora dawka psychodelii i melancholii. Nie brakuje oczywiście kapitalnych melodii, których nie powstydziłby się nawet Rivers Cuomo i jego koledzy z Weezer.
STAY NOWHERE (Kraków) hard core, punk, post hard core:
Jeżeli szukacie ciekawej alternatywnej kapeli, która gra z wykopem i może pochwalić się znakomitym wokalem, koniecznie skierujcie swoją uwagę na krakowskie trio Stay Nowhere. Świat usłyszał o nich po raz pierwszy w 2016 roku, kiedy opublikowali w sieci demo. Kilka piosenek zrobiło wrażenie na recenzentach i trudno się im dziwić. Trio wspaniale połączyło bowiem surowe, garażowe brzmienie, mocną sekcję, melodie oraz ogromnie nasycone emocjami wokale basisty i wokalisty Kuby. Niektórzy słyszą w tym starą Nirvanę jeszcze sprzed sukcesu komercyjnego, inni Dinosaur Jr., jeszcze inni Seaweed i Hüsker Dü. Mniejsza jednak o to, co kto w muzyce Stay Nowhere usłyszy. Ważne jest to, że zespół wspaniale czerpie z tradycji mocnej gitarowej, garażowej alternatywy, filtrując ją po swojemu i tworząc godne uwagi kompozycje, które za każdym razem odkrywają przed nami coś ciekawego.
Debiutancki album kapeli z Krakowa, zatytułowany po prostu „Stay Nowhere” ukazał się latem 2017 roku. Na winylu wydała go kultowa wytwórnia Antena Krzyku. Miks i mastering materiału wykonał Haldor Grunberg w swoim Satanic Audio. Dodajmy, że oprócz wspomnianego Kuby, w zespole są jeszcze Emil (gitara) i Hubert (perkusja).
THE HEAVY CLOUDS (Warszawa) rock, punk, stoner, grunge:
Niedawno wspierali na koncertach legendę polskiego ciężkiego grania, Illusion. Kilkanaście miesięcy wcześniej można było ich oglądać w roli suportu fantastycznych Australijczyków z Airbourne. Tych chwalebnych momentów w historii warszawskiego tria The Heavy Clouds można by wymienić więcej. A historia, jak wieść zespołowa głosi, zaczęła się od telefonu.
Numer w 2014 roku wykręcał Piotr Podgórski (Maqama, Lion Shepherd; perkusja), a po drugiej stronie linii był Wojtek Ziemba (Elvis Deluxe, Black Tapes; gitara basowa, wokal). Rozmowa była tak naprawdę zaproszeniem Wojtka do wspólnego muzykowania. Wymienieni dżentelmeni oraz Bartosz Kanak (Maqama; gitara, wokal) chcieli grać nieco prostszą, bardziej rockandrollową muzykę niż w swoich dotychczasowych zespołach.
Pierwszy koncert The Heavy Clouds zagrali 29 grudnia 2015 roku w klubie SDQ w Warszawie. Szybko zdobyli sympatię publiczności połączeniem hard rocka, rocka, stonera, punka, grunge’u. Wiosną 2017 roku ukazała się debiutancka płyta kapeli, zatytułowana „Mind Pollution” i nagrana „na setkę”. Energia i melodia w jednym – tak członkowie tria podsumowują to, co robią i taki również charakter ma muzyka na jego pierwszym albumie.