foto: mat. pras.
Trzeci dzień procesu Tekashiego 6ix9ine’a przyniósł kolejne rewelacje. Wcześniej artysta wsypał kilka osób ze swojego bezpośredniego otoczenia, a także m.in. Trippiego Redda, o którym powiedział, że należał do gangu Five Nine Brims. Teraz Daniel Hernandez rzucił kolejnymi ksywkami.
W trakcie przesłuchania Tekashiemu włączono fragment rozmowy telefonicznej mężczyzny, którego 6ix9ine zidentyfikował jako Jima Jonesa, legendarnego członka The Diplomats. – Teraz może zostać skrzywdzony – mówił Jones w odniesieniu do Hernandeza. Ten z kolei zeznał przed sądem, że Jones był członkiem Nine Trey, czyli odłamu Bloodsów, do którego miał należeć również Tekashi. Młody raper nie dość, że wsypał Jonesa, to jeszcze uraził go, mówiąc o artyście jako o „emerytowanym raperze”. Przypomnijmy, że ostatni krążek Jima – „El Capo” ukazał się wiosną tego roku.
Relacje Hernandeza i członka The Diplomats są napięte od kilku miesięcy. Podczas jednego z tegorocznych wywiadów radiowych Jones mówił o Tekashim: – Zrobił kilka rzeczy, których nie da się cofnąć, więc jego nazwiska nie można wymieniać.
Równie ciekawie było kiedy – jak informuje Page Six – 6ix9ine wyjawił, że do Nine Trey należała również Cardi B. Atlantic Records, czyli wytwórnia, dla której nagrywa Cardi, natychmiast zdementowała tę informację w rozmowie z Billboardem. Pytanie tylko ile to zmienia, skoro w tegorocznym wywiadzie dla GQ Cardi wyznała, że „kiedy miała 16 lat, spędzała dużo czasu z Bloodsami”.
Kogo jeszcze wsypie Tekashi, by otrzymać niższy wyrok, nie wiadomo. Gorzej, że nawet jeśli po wyjściu na wolność raper będzie miał ochronę, to i tak nie może czuć się bezpieczny. Snoop w bardzo wymowny sposób zasugerował na Instagramie, że 6ix9ine nie będzie miał łatwo.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.