fot. mat. pras.
– Okulary a może strach w oczach? – Filipek posłużył się niedawno punchem Bajorsona, by odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Sobota nie chce przyjąć jego wyzwania i zmierzyć się z reprezentantem QueQuality w Fame MMA. Sobota odpowiedział młodszemu koledze, uspokajając, że absolutnie nie chodzi o strach.
– Na pewno Filipek się nie myli. Wzrok coraz słabszy, ale to chyba nie kwestia wzroku, a już na pewni nie strachu w tych oczach. Sobota co prawda boi się jeszcze kilku rzeczy, ale nie jest to Filip – zapewnił szef Flow Productions.
Co w takim razie powstrzymuje Sobotę przed przyjęciem wyzwania? Raper przyznaje, że nie lubi teoretyzować, więc dopóki nie podpisał umowy z Fame MMA, nie zamierza ustawiać się z Filipkiem na walkę w jej barwach.
– Ciężko było mi się odnosić wcześniej do tych wszystkich sytuacji, bo tak naprawdę do dziś nie mam podpisanej umowy z żadną federacją i po prostu byłoby to nad wyraz mącenie wody. Poza tym to Filipek faktycznie – robi się z niego kawał faceta. Nałożył na siebie trochę mięśni, ma pokaźną zbroję. Co z tym dalej, to już będzie zależeć od tego, czy w ogóle podpiszemy jakąś umowę na walkę. Nie będę tutaj dalej debatował, ale mogę wam obiecać, że jestem gotowy nie tylko na Filipka – zapowiedział Sobota.
Raper komplementował młodszego kolegę, przyznając, że jest pod wrażeniem jego kultury osobistej.
– Filipek miło mnie zaskoczył. To punchliner, więc mógłby mnie w kilku linijkach ładnie zaatakować i sprawić, że chciałbym się wyrwać do tej tablicy, a tu się okazało, że to naprawdę fajny gościu. Gentleman – zauważył.
Co na to Filipek? Zdaniem reprezentanta QueQuality piłeczka nadal jest po stronie Soboty i tylko od jego determinacji będzie zależeć, czy walka dojdzie do skutku.
– Halo, panie Sobota. Proszę wyjść z namiotu i wracać na matę – napisał na Instagramie Filipek, publikując screen z profilu Soboty.